"Potrzebujemy dzisiaj w naszej ojczyźnie głębokiej odnowy duchowej i moralnej. Bp Czesław Kaczmarek może stać się jednym z jej patronów" – czytamy w niedawno wydanym oświadczeniu Rady Społecznej przy Biskupie Płockim.
”Dla bp. Czesława Kaczmarka komunizm okazał się o wiele bardziej okrutny niż hitleryzm. Początkiem nieszczęść stał się dla biskupa męczennika tzw. pogrom kielecki. 4 lipca 1946 roku w Kielcach dokonano brutalnego mordu na 37 osobach narodowości żydowskiej i trzech osobach narodowości polskiej. Władze komunistyczne zainteresowały tym wydarzeniem opinię międzynarodową. W ten sposób media w wielu krajach na świecie nie mówiły o sfałszowanym przez komunistów w Polsce referendum z 30 czerwca 1946 roku i przejmowaniu przez nich władzy, ale szeroko relacjonowały wydarzenia z Kielc. Bp Czesław Kaczmarek powołał odpowiedni zespół do wyjaśnienia tej zagadkowej zbrodni. W ten sposób powstał specjalny raport, który wskazywał jej prawdziwych mocodawców oraz zwracał uwagę na kontekst polityczny, a nie etniczny tego dramatycznego wydarzenia. Dokument – za pośrednictwem ówczesnego ambasadora USA w Polsce Artura Blissa Lane’a – trafił do Departamentu Stanu w Waszyngtonie.
Na zemstę władzy komunistycznej nie trzeba było długo czekać. Po pewnym czasie rozpoczęto zmasowany atak propagandowy na biskupa kieleckiego, który zakończył się jego zatrzymaniem przez Urząd Bezpieczeństwa 20 stycznia 1951 roku. Wraz z biskupem aresztowano wówczas 20 innych księży tej diecezji. Akcją kierował osobiście płk Józef Światło. Przez prawie dwa lata aresztowania bp Czesław Kaczmarek był poddany okrutnemu śledztwu. Zastosowano wobec niego brutalne metody wymuszania zeznań. Aż 223 razy był brutalnie przesłuchiwany dzień i noc przez komunistycznych katów. Znęcano się nad nim psychicznie i fizycznie, głodzono, odmawiano pomocy lekarskiej, podawano środki psychotropowe, bito i zastraszano. W ten sposób chciano złamać jego psychikę i wymusić przyznanie się do absurdalnych oskarżeń o szpiegostwo na rzecz Watykanu i USA. 14 września 1953 roku rozpoczął się sfingowany i pokazowy proces, będący dobrze wyreżyserowanym spektaklem propagandowym. Przebieg procesu transmitowało Polskie Radio. Już 22 września 1953 roku zapadł wyrok. Biskup kielecki został skazany na 12 lat więzienia, utratę praw publicznych na 5 lat i przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Wyszedł na wolność wiosną 1957 roku.
Po długich latach przesłuchań, tortur i więzienia bp Czesław Kaczmarek – schorowany, wycieńczony, ale duchem niezłomny – nie przestał być wiernym uczniem Chrystusa, antykomunistą i orędownikiem sprawiedliwości społecznej. Dawał temu szczególny wyraz w swoim kaznodziejstwie. W jednym ze swoich kazań w katedrze kieleckiej nauczał np. o współczesnym dramatycznym męczeństwie katolików w Chinach. Niestety, gdy w tym okresie komuniści w państwie środka mordowali ok. 150 milionów niewinnych i bezbronnych ludzi, milczał prawie cały świat. Głos biskupa kieleckiego był jednym z niewielu znaków sprzeciwu.
5 czerwca 1959 roku, z powodu głoszonych poglądów, władze rządowe przestały uznawać bp. Kaczmarka jako ordynariusza kieleckiego i zażądały, aby Episkopat usunął go z terenu diecezji kieleckiej. Ciągle atakowany, śledzony, podsłuchiwany, oszukany i zdradzony przez najbliższego przyjaciela, zmarł w wyniku rozległego zawału serca” – czytamy w oświadczeniu Rady Społecznej.
ks. Włodzimierz Piętka