Około 1300 pielgrzymów zmierza pieszo na Jasną Górę. Towarzyszy im ponad 2 tysiące pielgrzymów duchowych w całej diecezji.
– Z pewnością dojedziemy do Częstochowy. Każdego dnia jest coraz lepiej – zapewnia ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik 32. pieszej pielgrzymki z Płocka na Jasną Górę. I zachęca: – Przede wszystkim niech nie tracą ducha. Po prostu niech się uśmiechają. Niech odbierają pielgrzymkę jako pewnego rodzaju doświadczenie, niełatwe na pewno, ale Opatrzność czuwa nad nami i na pewno wiele łask i wiele sił spływa na pielgrzymów – powiedział ks. Prusiński w czasie rozmowy, którą w całości publikuje pielgrzymkowy portal pielgrzymka.com.
Gdy 6 sierpnia pielgrzymka wyruszała z Płocka, był straszny upał. Tak było przez kolejne dni. – Uwierzcie, że Pan Bóg wykorzysta ten upał i nasze zmęczenie. On przecież przyszedł do Abrahama w gościnę w najgorętszej porze dnia. I wtedy dokonały się rzeczy niezwykłe w jego życiu. A później Jezus usiadł przy studni Jakuba, zmęczony drogą i skwarem, aby spotkać tam Samarytankę. Ten upał i twoje zmęczenie wykorzysta Bóg. Na tej drodze wszystko jest darem, nawet żar z nieba i bolące nogi mogą okazać się błogosławieństwem. Sprawi to Bóg – mówił do pielgrzymujących z Mławy i okolic ks. Grzegorz Zakrzewski, przewodnik grupy miedzianej.
Mijały kolejne kilometry. Wzrastało zmęczenie, ale ci, którzy szli, powoli zmieniali się: coraz bardziej przypominali pielgrzymów. Bardziej skupieni, sięgający po różaniec, spowiadający się, bardziej otwarci dla siebie nawzajem.
To, co dzieje się na trasie, dotyczy też pielgrzymów duchowych, którzy od 6 do 14 sierpnia gromadzą się na wieczornej modlitwie maryjnej w parafiach diecezji płockiej. Jest ich ponad dwa tysiące. Towarzyszą im modlitwy i rozważania, które przygotował w specjalnie wydanym modlitewniku ks. Wojciech Kućko, student z Rzymu.
ks. Włodzimierz Piętka