W ostatni poniedziałek kolejna grupa dzieci rozpoczęła 10-dniowe kolonie w Ośrodku Caritas Diecezji Płockiej.
Sosnowy las, a w nim 38 letniskowych domków, basen, plac zabaw, świetlica i zaplecze hotelowe – to Ośrodek Charytatywno-Szkoleniowy Caritas im. bł. abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego w Popowie, który przyjmuje kolejne grupy dzieci na letni odpoczynek. W ten sposób Caritas Diecezji Płockiej włącza się w ogólnopolską wakacyjną akcję Caritas kolonii dla dzieci.
– Około tysiąca dzieci odpoczywa w te wakacje w naszym ośrodku. Są wśród nich dzieci m.in. z Warszawy, Szczecina i 150-osobowe grupy z Białorusi (Grodno, Lida) oraz z Ukrainy (Żytomiersk) z opiekunami. Wypoczynek tych ostatnich jest współfinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Ale są przede wszystkim dzieci z diecezji płockiej. W tym roku przyjechały grupy z dekanatów: dobrzyńskiego nad Drwęcą, dzierzgowskiego, mławskiego, płońskiego i wyszogrodzkiego – wyjaśnia ks. Łukasz Nowak, kierownik ośrodka Caritas w Popowie.
– Tu zapewniamy dobre i bezpieczne warunki: domki letniskowe, stołówkę, basen, świetlicę, miejsca spotkań i modlitwy. Zatrudniamy 17 pracowników. Z dziećmi w tej chwili jest 18 wolontariuszy-wychowawców. – mówi ks. Nowak.
W ramach atrakcji zorganizowaliśmy dla dzieci wycieczki do Warszawy: do zamku królewskiego, zoo i Centrum Nauki Kopernik. Są również zabierane na rejs statkiem po Zalewie Zegrzyńskim, na spływ kajakowy po Bugu i na plażę do Serocka.
Nad przebiegiem kolonii czuwają wychowawcy. To oni mają głowy pełne pomysłów, aby jak sami podkreślają, wygrać z nudą, która łatwo mogłaby się udzielić ich podopiecznym.
– Ogłaszamy konkursy, zawody sprawnościowe, organizujemy festiwale piosenki, odbywają się „kolonijne śluby” i prezentacje poszczególnych domków. Codziennie musimy wygrać z ich nudą i zniechęceniem – wyliczają Agnieszka, Tomek, Dawid i Agata, którzy opiekują się 40-osobową grupą dzieci z dekanatu dzierzgowskiego.
Pod opieką wychowawców dzieci uczą się samodzielności, troski o czystość.
– Grupy, które u nas goszczą, wracają do nas ponownie. Mówią, że dobrze się u nas czują, bo naszą zasadą działania jest sprawić, aby nasi goście czuli się „jak w domu”. To przyjazny, otwarty ośrodek dla każdego, kto tu się zatrzymuje – podkreśla ks. Łukasz Nowak.
– Gdy nasi młodzi podopieczni kładą się spać, słyszymy ich rozmowy przez cienkie ściany domków. Niektórzy mówią, że nie chcą wracać do swoich domów, chcą tu zostać, bo tu jest fajnie, normalnie, radośnie – opowiada pani Dorota z Płońska, która jest wychowawczynią grupy dzieci z Płońska i okolic.
ks. Włodzimierz Piętka