W drugi dzień Przystani Miłosierdzie wśród jej uczestników pojawił się bp Grzegorz Ryś z Krakowa, który odprawił Mszę św. w namiocie przy płockiej farze, a potem zszedł wraz z nimi do młodzieży na festiwalu Reaggeland.
Bp Grzegorz Ryś przewodniczył Mszy św. w płockiej farze
Agnieszka Małecka /GN
Bp Ryś w swoim kazaniu wygłoszonym do uczestników Przystani Miłosierdzie i wspierających ich modlitwą osób wskazał na to, czym powinno być ich świadectwo wśród ludzi, którzy potrzebują ewangelizacji. – Nie idziemy głosić poglądów, swoich przekonań, nie robimy tego dla zasad. My wychodzimy ewangelizować, bo mamy doświadczenie spotkania z żyjącym Jezusem – mówił z naciskiem biskup z Krakowa, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy KEP.
Podkreślił, że świadectwo bierze się z relacji, jakie człowiek ma z Bogiem. Zaznaczył, że dla osoby, którą się zna, kocha, można zrobić znacznie więcej niż dla zasad. Przywołał m.in. postać św. Polikarpa ze Smyrny, męczennika, który nakłaniany do wyparcia się Chrystusa, powiedział, że służy mu 80 lat i nie może wyprzeć się Kogoś, od Kogo doznał tyle dobra.
– To jest ewangelizacja wśród swoich, a to jest najtrudniejsze – mówił bp Grzegorz Ryś przy płockiej farze. – Ewangelizatorzy niestety mają często takie doświadczenie, że gdy wchodzą do domu niewierzącego, słyszą grzeczne „Dziękuję, nie chcę”, a w domu katolickim spotykają się z agresją, są wyrzucani.
Bp Ryś zwrócił też uwagę, że wychodząc ewangelizować, trzeba liczyć się z tym, że można „stracić imię”. – Czy jesteście gotowi, na to, że nazwą was „Belzebubami”? Tak nazywano Chrystusa, gdy wypędzał złe duchy – mówił biskup z Krakowa. Ale dodał też, że Jezus mówił: „nie bójcie się”, bo oni nie mają do was przystępu. – Człowiek wolny w Bogu uniezależnia się od tego, co wokół się dzieje – mówił bp. Ryś.
Ewangelizatorki Przystani Miłosierdzie
Agnieszka Małecka /GN
Po Mszy św. i krótkiej adoracji przed Najświętszym Sakramentem w namiocie fary ewangelizatorzy Przystani zeszli na plażę do młodzieży, uczestniczącej w festiwalu. Wśród nich są osoby związane ze Szkołą Nowej Ewangelizacji św. Łukasza, działającą przy katedrze. Zapytane o to, z jakimi odczuciami idą do młodych, odpowiedziały: – Idziemy z nadzieją, ufnością i Duchem Świętym! Wczoraj wieczorem spotkaliśmy tam ludzi otwartych na rozmowę.
Jedna z uczestniczek Przystani opowiada nam takie spotkanie. Z inna ewangelizatorką natknęły się na pewną parę, która krzyknęła w ich stronę: „Kochacie ludzi? To dajcie nam parasol!”. Wywiązała się więc rozmowa pod parasolem, która trwała blisko półtorej godziny. – Przystań to także dla nas czas rekolekcji, bo my też nawzajem siebie ewangelizujemy – podkreśla osoba zaangażowana w płocką SNE.
Z wolontariuszami Przystani Miłosierdzie na plażę nad Wisłą wyruszyli także kapłani, w tym ks. prof. Henryk Seweryniak, który jest od 2011 r. konsultorem Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, a także duszpasterze młodzieży. W wydarzeniu uczestniczą też siostry zakonne, a wszystkich wspierają modlitwą osoby zaangażowane w ruchy i stowarzyszenia.
Agnieszka Małecka