Co miesiąc, od lutego, w śnieg, mróz, a potem deszcz, a niedawno w upał przemierzają kolejne odcinki Drogi Mazowieckiej. Za nimi już czerwcowe przejście, a wkrótce wyruszą w okolicach święta św. Jakuba Apostoła na kolejny jej odcinek.
Nie trzeba być w Hiszpanii, by iść do katedry w Santiago de Compostela. Pielgrzymkę do grobu św. Jakuba, zgodnie z tradycją, zaczyna się od progu domu i niemal od progu idą pątnicy, którzy pokonują drogi jakubowe w Polsce, które za jej granicami łączą się z tradycyjnymi, europejskimi szlakami.
Droga Mazowiecka, która biegnie od katedry św. Jana na Starym Mieście w Warszawie do Dobrzynia n. Wisłą, a potem dalej przez Włocławek, do Mogilna, by przejść w Wielkopolską Drogę, została wytyczona i oznakowana niedawno, a od kilku miesięcy regularnie pokonuje ją nieduża grupa pątników. W czerwcu przeszli kolejny odcinek – od Wyszogrodu do Płocka-Imielnicy.
Na czym polega to pielgrzymowanie? – Na ogół idzie się albo samemu, albo w małych grupkach, każdy w swoim rytmie. W związku z tym każdy musi sam zadbać o swoje życie duchowe; modli się indywidualnie, w jaki sposób i kiedy chce. Zbieramy się głównie na Anioł Pański i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a poza tym idziemy nawet w pewnym oddaleniu od siebie – wyjaśnia charakter tej wędrówki Kamila Pasławska, która była inicjatorką odtworzenia Drogi Mazowieckiej.
Pątniczki przed kościołem w Zakrzewie
Agnieszka Małecka/GN
– Jesteśmy przyzwyczajeni do pielgrzymek na Jasną Górę, gdzie dzisiaj wszystko jest zorganizowane. Ta pielgrzymka jest pod pewnym względem trudniejsza, bo trzeba samemu o wszystko zadbać. Musimy sami wszystko zorganizować – dodaje Regina Madej-Janiszek, która uczestniczyła w wytyczaniu Drogi Mazowieckiej.
Grupa, która zainicjowała i teraz przemierza ten szlak, to głównie osoby z Warszawy. Podczas czerwcowego przejścia spotkać można kilkunastoletniego Jaśka, który idzie z mamą i nie opuścił żadnej z comiesięcznych pielgrzymek. Jest też pani Jolanta z Przewodowa, jedyna w tej grupie z diecezji płockiej. Mówi, że ten typ pielgrzymowania – indywidualnego, wyciszonego – bardzo jej odpowiada.
– Na tej drodze można się wyciszyć i spojrzeć zupełnie inaczej na życie. Wielu ludzi, którzy byli na Camino, zmieniło się. Tutaj normalne życie redukuje się tylko do tego, że trzeba coś zjeść, znaleźć sobie jakiś nocleg i zadbać o nogi. Jeżeli nie przesadzamy z jakimiś kontaktami, wyłączymy komórki i w pewnym stopniu odetniemy się od świata zewnętrznego, to możemy w swoim życiu odkryć coś nowego – przekonuje pani Kamila.
Pątniczki mówią, że Camino czyni cuda. – Dla mnie świadectwem, że to jest jakaś wielka sprawa, jest to, że żadna z nas się nie znała wcześniej. Nas połączył ten szlak. Ja osobiście odkryłam dzięki Camino, że nie są tak istotne te rzeczy, o które zabiegałam – mówi R. Madej-Janiszek. I wyjaśnia, że za czasów komuny straciła z mężem prawo do swojego domu i toczyła długą walkę w sądach. – Nagle poszliśmy na Camino w Hiszpanii i zaraz po tym ogłoszono spotkanie "camonowiczów" w Warszawie. Tam padła propozycja o budowie mazowieckiego szlaku. Gdy tym się zajęłam, nagle te wszystkie moje problemy potoczyły jakoś same i przestały być już takie najważniejsze. Odnalazłam w sobie taką radość życia. Teraz właściwie najważniejszy stał się ten Szlak Jakubowy – mówi.
Na szlaku pątniczki są już trochę znane, bo – jak podkreślają – idą też po to, by rozpropagować Drogę Mazowiecką. Zaglądają do parafii, pukają do gmin, rozsyłają informacje, by zainteresować mieszkańców naszego regionu.
Muszelka - znak szlaku Jakubowego przed kościołem w Imielnicy
Agnieszka Małecka/GN
– Aby ten szlak żył, tak naprawdę muszą się zainteresować władze tutejszych gmin, proboszczowie, mieszkańcy. Dobrze by było znaleźć tu opiekuna szlaku, który czuwałby nad tym, czy są oznakowania, czy nie zostały zniszczone, usunięte – przekonuje pani Kamila. Podobno gminy w Zakroczymiu i Wyszogrodzie wyraziły zainteresowanie szlakiem.
Camino to zresztą nie tylko pielgrzymka. To także wędrowanie, podczas którego poznaje się kulturę i historyczne miejsca danego regionu. Np. w Wyszogrodzie pątnicy zwiedzali Muzeum Wisły. Zdaniem organizatorów Drogi Mazowieckiej, to ciekawy szlak, na którym można spotkać dawne fortyfikacje, zabytkowe kościoły, średniowieczne grodziska, malownicze jary i parowy, rezerwaty przyrody.
Droga Mazowiecka została wytyczona i oznakowana dzięki pieniądzom samorządu województwa mazowieckiego. Chętni, którzy chcą wejść na Szlak Jakubowy blisko swojego domu, mogą szukać informacji pod adresem: caminomazowieckie@gmail.com.
am