Około 1,5 tysiąca mieszkańców Pułtuska i okolic przeszło w marszu "Kierunek: Rodzina".
Trasa biegła od Szkoły Podstawowej nr 3 do amfiteatru przy Domu Polonii. Na czele jechali motocykliści, dalej niesiono transparent marszu, a za nim na samochodzie platformie jechał zespół muzyczny z Pniewa, który z ks. proboszczem Adamem Staniszewskim entuzjastycznie animował 40-minutowe przejście korowodu. Dalej szli uczestnicy, ze wszystkich parafii Pułtuska, dekanatu oraz dalszych okolic, w tym Winnicy i Klukowa. Niesiono dziesiątki transparentów, flag, białych baloników. Strojami wyróżniały się „Dzieci Puszczy Białej” z Pniewa. Nad sprawnym przemarszem czuwali wolontariusze z KSM oraz harcerze ZHR z parafii Winnica.
– Nasz marsz ochrzcił i umocnił deszcz – mówił później ks. Wiesław Kosek, dziekan pułtuski. Rzeczywiście, na początek pochodu spadł ulewny deszcz, ulice zamieniły się w rwące potoki, grzmiało i błyskało się. Obawiano się, że to odstraszy wiele osób, ale ludzie nie zawiedli. Później wyszło słońce, a na koniec, już w amfiteatrze, ponownie zaczęło padać.
„Wspólnie chcecie opowiedzieć się za wartościami, jakie niesie życie i rodzina. Cieszę się, że mieszkańcy Pułtuska, wspierani przez Kościół, manifestują swoje przywiązanie do wartości rodzinnych oraz dla życia ludzkiego od narodzin do naturalnej śmierci. (…) Niech ta szlachetna inicjatywa przyniesie dobre owoce w postaci społecznego poparcia dla »cywilizacji życia«” – napisał do uczestników marszu bp Piotr Libera.
– Bez rodziny nie ma gospodarki, wychowania, narodu. Dla nas rodzina ma imiona i twarze naszych najbliższych. Myśląc o nich, łatwiej nam jest bronić prawdziwych wartości. To właśnie chcieliśmy zamanifestować naszym marszem – mówił Wojciech Dębski, burmistrz Pułtuska. – Poczuliśmy, że rodzina jest wartością, której mamy bronić i fundamentem, na którym trzeba budować Polskę – zwrócił uwagę poseł Henryk Kowalczyk.
ks. Włodzimierz Piętka