Piesi pielgrzymi z Litwy, nowi diakoni i neoprezbierzy - warto się im przyjrzeć i odnaleźć w nich radosną pasję wiary.
13.06.2013 07:20 GOSC.PL
Przez naszą diecezję przeszła mała, ale bardzo wymowna grupa pątników z Litwy. Piszemy o niej w najnowszym numerze "Gościa Płockiego", jako o pielgrzymce, "która zawstydza". Duże poruszenie i wzruszenie wywołała ona w kilku parafiach, przez które wiódł jej szlak: od Janowa k. Chorzel do Dobrzynia n. Wisłą. Powtórzyło się coś z nauki św. Franciszka z Asyżu, którą niedawno przypomniał też Ojciec Święty: aby głosić Jezusa czynem, a tylko jeśli konieczne słowem.
Za wyjątkiem dwóch osób, nasi pielgrzymi z Litwy nie znali polskiego, niewiele więc mogli powiedzieć. Wyruszyli w nieprawdopodobnie długą drogę wiodącą aż do meksykańskiego Guadalupe, nieśli 60-kilogramowy krzyż, figury i obrazy świętych.
Po drodze prosili o "trochę podłogi na nocleg, trochę ciepłej wody, chleba i o Mszę św.". Nieprawdopodobne, ewangeliczne, poruszające wygodnie żyjących chrześcijan z diecezji płockiej.
Coś podobnego wydarzyło się też w płockiej katedrze, gdy kolejno dziewięciu nowych diakonów i siedmiu nowowyświęconych księży powiedziało mocne "chcę" poświęcenia się dla Boga, Kościoła i drogiego człowieka.
Warto odkryć tę głębszą, radykalną twarz naszej wiary. Jej świadkowie są wśród nas.
ks. Włodzimierz Piętka