Na Placu Obrońców Warszawy płocczanie mogli z bliska poznać życie powstańców styczniowych, a następnie sposób ich walki z zaborcą.
Najpierw przechodnie w pogodną sobotę długiego majowego weekendu dostawali ulotkę z okolicznościowym powstańczym stemplem i następującą treścią: ”Mieszkańcy Płocka i okolic! Rodacy! Przybądźcie z rodziną na Plac Obrońców Warszawy (…) możecie odwiedzić obóz powstańców styczniowych. Dowiecie się o wydarzeniach na naszej ziemi w pamiętnym roku 1863. Przyjrzycie się musztrze, szermierce, nauce strzelania, kuciu kos. Zobaczycie, jak wyglądał sztab, lazaret, kuźnia i kuchnia obozowa. (…) Później nastąpi atak wojsk carskich na obóz i bohaterska obrona Polaków”.
Rzeczywiście, o godz. 17 rozpoczęła się potyczka powstańców z carskim oddziałem. - Czy Polakom starczy amunicji? Rosjanie byli zawsze dobrze uzbrojeni, ale nie Polacy… - rozlegał się głos komentatora. Po kilku próbach ataku oddziały carskie wycofały się.
- Miejsce tej potyczki nie było przypadkowe, bo tu w czasach zaboru rosyjskiego była cerkiew. Na tym terenie prowadzono walki - przypomniał ks. Stefan Cegłowski, dyrektor muzeum diecezjalnego, który wcielił się w rolę powstańczego kapelana.
W spektaklu wzięły udział grupy rekonstrukcji historycznej: 14 Pułku Strzelców Syberyjskich z Przasnysza, 9 rota 1863 oraz Parafialna Grupa Rekonstrukcji Historycznej "Św. Marcin" z Mochowa, pod kierunkiem ks. proboszcza Grzegorza Mierzejewskiego.
ks. Włodzimierz Piętka