Jak on wierzył!

Osobisty sekretarz bł. Jana Pawła II, dziś arcybiskup metropolita lwowski, spotkał się z klerykami płockiego WSD.

Abp Mokrzycki mówił o stałych praktykach modlitewnych papieża: w każdy czwartek - Godzina Święta, w każdy piątek - Droga Krzyżowa, w każdą niedzielę Wielkiego Postu - Gorzkie Żale. Codziennie oczywiście - Różaniec. - Często otwierał swój stary, jeszcze pochodzący z czasów kleryckich modlitewnik, i na nim modlił się litaniami, pieśniami - mówił były papieski sekretarz.

- Nawet jeśli wychodził z gabinetu po pracy, czy spotkaniu, był bardzo skupiony. Jechał windą, przejeżdżał papamobile wśród sektorów na Placu św. Piotra – modlił się. Dlatego ks. Stanisław Dziwisz, gdy chciał się o coś zapytać, mówił: „Czy mogę przerwać?” – bo wiedzieliśmy, że zawsze się modli.

Arcybiskup wspominał pewną audiencję, na której papieża otoczyła duża grupa pielgrzymów, a on ze wszystkimi się witał. - Trwało to już dość długo, dlatego po pewnym czasie, powiedziałem Ojcu świętemu, że możemy wyjść innymi drzwiami. On mi tylko odpowiedział: „Ja przed ludźmi nie będę uciekał”. I z każdym się przywitał.

Były papieski sekretarz opowiadał o wtorkowych wyjazdach papieża poza Watykan, o spacerach po ogrodach Castel Gandolfo, o codziennej wiernej lekturze. - Gdy Ojcu świętemu brakowało już sił, chcieliśmy mu ująć pewnych obowiązków, a zwłaszcza codziennej lektury książek. On wtedy zdecydowanie powiedział: Nie, bo to mnie trzyma. Na koniec dnia zawsze wracał do kaplicy na Apel Jasnogórski, a później, już w sypialni, papież chciał, aby go podprowadzić do okna, z którego był widok na Plac św. Piotra i na Rzym. Oparty o parapet modlił się za miasto i mu błogosławił - wspominał błogosławionego abp Mokrzycki.

 

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Włodzimierz Piętka