To był marsz, który tętnił życiem, a w jego trakcie jeden z miejskich skwerów otrzymał imię pierwszego premiera Izraela.
Tak jakby na przekór tragicznej historii swojego narodu ponad pół tysiąca młodych Izraelczyków, którzy przyjechali prosto z Oświęcimia do miasta urodzin Ben Guriona, z uśmiechem na twarzach oddawało cześć rodakom i żydowskiemu politykowi.
Byli wśród nich młodzi ze Stanów Zjednoczonych i Francji. Towarzyszyli im uczniowie płońskich gimnazjów. Na czele kolumny niesiono transparent z angielskim napisem March of the Living 2013. Izraelskie i biało-czerwone flagi miały symbolizować jedność młodego pokolenia polsko-żydowskiego. Zagraniczni goście emanowali energią: wznosili okrzyki, śpiewali, podskakiwali, dając tym samym rówieśnikom z Płońska, mimo całego ogromu wojennych nieszczęść przodków, świadectwo radosnego przeżywania takich uroczystości.
– To właśnie na młodym pokoleniu Polaków i Żydów spoczywa obowiązek budowania bezpiecznego świata pokoju – mówił podczas pierwszej części obchodów poświęconej Holokaustowi burmistrz Andrzej Pietrasik.
O likwidacji kilkunastotysięcznej społeczności żydowskiej w Płońsku opowiadali, na podstawie relacji świadków, uczniowie gimnazjum „Chrobrego”.
– Któregoś dnia byłem świadkiem, jak na dworcu kolejowym Niemcy ładowali do wagonów Żydów z płońskiego getta. Poszedłem i zobaczyłem, jak Niemcy pędzą konwój ulicą Wyszogrodzką. To była, proszę pana, rzeka ludzi!... Nieprzeliczona ilość kobiet, mężczyzn, dzieci… Rzeka ludzi! Pomyślałem: co się dzieje? Schowałem się za stojącymi tam wagonikami kolejki wąskotorowej i patrzyłem. Podjechał ciąg takich bydlęcych wagonów i zaczęli tych ludzi do nich ładować. Wagonów było jednak bardzo mało, zaledwie kilka, a oni usiłowali stłoczyć w nich tę rzeszę ludzi! Widziałem, jak żołnierze niemieccy dźgali bagnetami tych, którzy nie mogli wejść – starszych, słabszych – wpychając ich do środka… Krzyk, płacz był straszny! – przywoływał wspomnienia wówczas nastoletniego płońszczanina Kazimierza Ulmera Jakub Gajewski.
Również młodzi Izraelczycy, w języku angielskim i francuskim, wracali do tragedii Shoah.
Były wieloletni dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jerzy Wróblewski podkreślał bezustanną potrzebę zachowania pamięci o Auschwitz. – Przekazujcie innym historię dramatu, który wydarzył się w Auschwitz, ale nie po to, aby budować nienawiść, ale żeby podobne piekło nigdy się już nie powtórzyło – apelował.
Żydowską modlitwę za zmarłych odmówił naczelny rabin Polski – Michael Schudrich.
Druga odsłona płońsko-żydowskiego spotkania odbyła się w miejscu, gdzie 127 lat temu urodził się założyciel państwa Izrael, na ul. Wspólnej. Jego osobie poświęcono dalsze uroczystości.
– Dziękuję Płońskowi, że daliście nam Ben Guriona! – mówił ze sceny wzruszony ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner.
Momentem kulminacyjnym celebry było odsłonięcie pamiątkowej tablicy, która symbolizuje nadanie imienia Dawida Ben Guriona niewielkiemu skwerowi przy dawnej ulicy Koziej, gdzie niegdyś stał dom „Ojca Narodu”.
– Płońsk jest dumny ze swego obywatela – zwracał się do uczestników Marszu Żywych burmistrz Pietrasik.
Dominik Nowakowski