Jest Franciszek!

Nie spotkałam papieża, ale widziałam argentyńską wiarę.

Mamy ojca świętego z „końca świata”, jak sam powiedział, przemawiając do wiwatujących ludzi, zebranych przed Bazyliką św. Piotra. Jaki będzie ten papież z Buenos Aires, to pytanie zadajemy sobie dziś wszyscy.

Jeden z grupy papabile, ale to przecież nie jego nazwisko – Jorge Mario Bergoglio – odmieniano na wszystkie sposoby w ostatnie godziny podczas medialnych przekazów „na żywo”. Zaskoczenie? Duch Święty „lubi” kierować Kościół swoimi drogami i pokazuje, że nasze rankingi i przewidywania w sprawach wiary trzeba pozostawić… w sferze wiary.

Ja w każdym razie, pomyślałam o euforii, jaką muszą czuć katolicy w Buenos Aires. Pomyślałam o radości takich ludziach jak Allejandra, która dwa lata temu była ze swoim bratem Victorem w Płocku, żeby zobaczyć na własne oczy miejsce pierwszego objawienia Jezusa Miłosiernego. Opowiadała nam wtedy o swoim uzdrowieniu, dzięki modlitwie wielu ludzi Koronką do Bożego Miłosierdzia.

I cieszę się razem z nimi. Papież z Buenos Aires – czy „przewietrzy” Kościół; czy to buenos aires - dobre powietrze wejdzie na nowo do naszego chrześcijańskiego domu? Wiele przecież mówi imię papieża – Franciszek. On sam prosił o modlitwę. Więc i tu na Mazowszu, chociaż dość daleko od Wiecznego Miasta, módlmy się za nowego sternika Kościoła.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agnieszka Małecka