O bardzo długiej Koronce do Bożego Miłosierdzia, „sobowtórach” św. s. Faustyny i fascynacji orędziem opowiada Lizara Williams z karaibskiej wyspy Aruba w rozmowie z Agnieszką Małecką.
Co dla Ciebie stało się szczególnie ważne w orędziu zapisanym przez św. s. Faustynę?
– Myślę, że ma to związek z ratowaniem ludzkich dusz, że można ich uratować tak wiele, by niebo było pełne! W „Dzienniczku” św. s. Faustyna pisze o swoich wizjach czyśćca, piekła i nieba. Kiedy czytałam wizję dotyczącą czyśćca, wydawało mi się, że raczej czytam o piekle. Więc naprawdę powinniśmy się modlić za dusze i sami starać się, aby nie znaleźć się w czyśćcu!
Przyjechaliście grupą z Aruby do Polski. Jakie było Wasze pierwsze wrażenie, gdy weszliście do płockiego sanktuarium?
– Byliśmy 38-osobową grupą, która pielgrzymowała śladami św. s. Faustyny i innych polskich świętych. Zainteresowanie tą pielgrzymką było stąd, że mieliśmy już wtedy na Arubie polskich księży. W Płocku zwiedziliśmy katedrę i idąc po drodze na obiad, doszliśmy do domu zakonnego. Jednak przewodnik nic nie powiedział nam o tym miejscu i większość grupy poszła dalej. Ja szłam z tyłu i zobaczyłam nagle młodą siostrę, która wychodzi z budynku klasztoru. Miała taki sam habit jak s. Faustyna i dla mnie wyglądała jak ona! W dodatku mówiła po angielsku. Zatrzymałam ją i poprosiłam o wspólne zdjęcie. Kiedy zobaczyli to inni pielgrzymi, też podeszli, by zrobić sobie zdjęcie z siostrą. Zakonnica opowiedziała nam o klasztorze płockim i wyjaśniła, że to właśnie w tym budynku po raz pierwszy Jezus Miłosierny objawił się s. Faustynie. Nalegała, żebyśmy chociaż na chwilę zajrzeli do kaplicy. Kiedy otworzyłam drzwi, zobaczyłam piękną kaplicę, w której panowała absolutna cisza. I zobaczyłam klęczące młode siostry, a każda z nich przypominała s. Faustynę. Ten widok totalnie mnie zaskoczył! Po obiedzie mieliśmy jeszcze 10 minut, żeby odwiedzić klasztor. To naprawdę bardzo mało, jeśli podróżujesz tu z Aruby, by zobaczyć miejsca związane z s. Faustyną. Siostra oprowadziła nas po klasztorze i przeczytaliśmy z nią fragment „Dzienniczka”. Wtedy uświadomiłam sobie, w jak szczególnym miejscu jesteśmy. W miejscu, gdzie Jezus objawił się s. Faustynie, polecając jej namalowanie wizerunku z podpisem „Jezu, ufam Tobie” i nakazując ustanowienie święta Bożego Miłosierdzia w całym Kościele.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się