Zakończono pierwszy etap rewitalizacji gotyckiej warowni nad Łydynią. Dla zwiedzających otworzyły się podwoje zamku i Dom Mały.
Pierwszy etap rewitalizacji ciechanowskiego zamku przebiegał wśród licznych sporów i kontrowersji. Część przeciwników zwycięskiego projektu opowiadała się za odbudową zamkowych zabudowań w historyzującym kształcie, część sprzeciwiała się jakiejkolwiek ingerencji w historyczne mury, apelując jedynie o ich zabezpieczenie.
Podczas oficjalnego otwarcia zamku zdecydowanie dominowały opinie pozytywne. – Myślę, że wszystkich tzw. hamulcowych trzeba tutaj zaprosić i pokazać, że coś jednak można zrobić – mówił prezydent Ciechanowa Waldemar Wardziński. – To naprawdę udana rewitalizacja – dodał starosta ciechanowski Sławomir Morawski. – Udane połączenie nowoczesności z zabytkową strukturą.
Są jednak i opinie negatywne, niestety, wypowiadane anonimowo. – Na frontonie tego budynku brakuje tylko szyldów w stylu: „Piekarnia”, „Tania odzież” itp. – kpił jeden ze zwiedzających warownię. – Małe, ciasne, a meble to można było chyba w hipermarkecie kupić, a nie urządzać aż pięć przetargów, co też opóźniło oddanie inwestycji – mówił inny.
Dyskusja rozkręca się w internecie. „Potwór został ukończony i oficjalnie oddany do użytku. Wreszcie go można będzie zgłosić do konkursu »Makabryła 2013«. W 2011 zwyciężyła Mława, teraz czas na Ciechanów!” – to jedna z negatywnych opinii na jednym z internetowych forów.
Marek Szyperski