Klaryski Kapucynki wspominają wizytę prymasa Polski z 1995 roku.
Wizyta kard. Glempa miała związek z 50. rocznicą śmierci sługi Bożego o. Bernarda Kryszkiewicza. Główne uroczystości odbyły się 12 listopada. Zanim jednak prymas udał się do sanktuarium pasjonistów, zatrzymał się w klasztorze Klarysek Kapucynek.
Najpierw nawiedził kościół, a potem wszedł do chóru zakonnego za klauzurą. Po powitaniu przez opatkę klasztoru, powiedział: - Siostry klauzurowe są w sercu Kościoła, prawdziwie przezeń kochane, a także że dzięki ich modlitwie Kościół w Polsce jest silny i nie boi się rządów żadnej opcji politycznej, nawet takiej, która pragnęłaby go zastraszyć. Ma on bowiem zaplecze modlitewne sióstr kontemplacyjnych i w Przasnyszu również czuje się mocny mocą Boga – powiedział do sióstr kardynał. Podkreślił, że cieszy się z odwiedzin za klauzurą w Przasnyszu. Zachęcał siostry do wierności Jezusowi Chrystusowi i trwania w powołaniu. Wyrażał uznanie, iż w tym klasztorze spędziła 18 lat swego życia zakonnego ówczesna kandydatka na ołtarze Sługa Boża, dziś błogosławiona s. Maria Teresa Kowalska.
Później prymas sam podchodził do sióstr i osobiście z każdą się witał. Był również za klauzurą mniszek i pobłogosławił cały klasztor. Wszedł do refektarza, gdzie była pamiątkowa fotografia, potem udał się na piętro do chóru górnego, nawiedził też i poświęcił cele kilku sióstr.
– Nie śpieszył się, emanował od niego spokój i dobroć. Chętnie podążał za siostrami, które pragnęły go oprowadzić po całym swoim klasztorze. W związku z tym samoistnie wytworzyła się rodzinna, serdeczna atmosfera. Przy końcu wizyty ksiądz prymas jeszcze raz błogosławił siostry, które indywidualnie o to prosiły, kreśląc krzyżyki na ich czołach. Był uśmiechnięty i zadowolony. We wspomnieniach sióstr Klarysek Kapucynek z Przasnysza prymas Polski kardynał Józef Glemp pozostawił niezapomniany ślad, ślad dobra, prostoty i skromności, a także takiej ludzkiej bezpośredniości, która jest podstawą zaufania człowiekowi – wspomina s. Donata z przasnyskiego klasztoru.
dk