W huku petard i sztucznych ogni posypało się wiele życzeń. A w kościołach popłynęła modlitwa.
01.01.2013 00:15 GOSC.PL
U progu nowego roku wszyscy chcielibyśmy, by szczęście dopisało i w naszych domach, i miejscowościach, w regionie. Słowem, by było wszystko udane, by wypaliło, równie porządnie, jak sztuczne ognie na sylwestrowym pokazie.
Owego szczęścia nie ma prawie od początku lotnisko w Modlinie, o którym znowu ostatnio było głośno, głównie dzięki popękanemu pasowi startowemu. To miała być jedna z najważniejszych inwestycji w naszym rejonie, ale póki co pojawiają się trudności, które uniemożliwiają jego funkcjonowanie.
Albo inny, bardzo lokalny obrazek - na jednym z płockich osiedli sprzedawano drzewka na choinki, ale interes nie bardzo szedł i w rezultacie handlarze wyjechali przed wigilią zostawiając większość swojego towaru, co sprawiało dość przygnębiające wrażenie. Zabrakło szczęścia, czy czegoś jeszcze?
Potrzeba na pewno gospodarności, rozwagi i mądrego planowania, aby nasze miasta i wioski nie były skansenami niepotrzebnych albo niefunkcjonalnych inwestycji. Potrzeba wzajemnej uczciwości w różnych płaszczyznach życia, by żyło nam się lepiej, łatwiej. Bo wiele zależy od nas samych.
Jednak obawy, jaki będzie ten 2013 rok, są powszechnie doświadczane; politycy i samorządowcy nie ukrywają, że kryzys nas dotknie. Jak więc poradzić sobie z lękiem o przyszłość, jak nie stracić nadziei?
Stając wobec tego pytania, na pewno nie można dać się sparaliżować. W Roku Wiary to także pytanie o wiarę i zaufanie.
Agnieszka Małecka