– Nasze mieszkanki muszą często przełamać w sobie opór, żeby zasiąść do wigilijnego stołu, bo nie znają spokojnych świąt – mówią siostry zakonne prowadzące dom, który jest przystanią dla kobiet z dziećmi, w trudnej sytuacji życiowej.
Bywają tu kobiety, które spędzały Boże Narodzenie na klatce schodowej albo w pijackiej atmosferze, naładowanej agresją. Tu, w podpłockim domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, siadają do stołu z zakonnicami. Jest spokojnie, bezpiecznie, miło. I wtedy wśród dźwięków kolęd coś czasem pęka w ich sercach. – W tych świętach one widzą namiastkę normalności, serdeczności i ciepła – mówi s. Tobiasza Wilgosz, przełożona.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka