Choć pod Płońskiem powstały trasy szybkiego ruchu, to dramatyczne pytania o bezpieczeństwo pozostają aktualne.
Ból po stracie kogoś, kto zginął w wypadku, jest tak niewyobrażalny, że należy robić wszystko, aby jak najlepiej dbać o bezpieczeństwo na drogach – przyznawał ks. Jarosław Cichocki podczas społecznej debaty w płońskim Poświętnem.
Przedstawiciele wojewody, marszałka, funkcjonariusze Komendy Głównej Policji, samorządowcy, reprezentanci różnych innych środowisk oraz szkolna młodzież wzięli udział w spotkaniu pod hasłem „Śmierci nie wyprzedzisz!”. Młodszy inspektor Marek Świszcz, zastępca mazowieckiego komendanta wojewódzkiego Policji, kilkakrotnie przypominał sentencję Horacego: „sapere aude” – bądź mądry… na drodze.
– W tym roku na mazowieckich drogach zdarzyło się do tej pory mniej wypadków z zabitymi i rannymi niż w roku ubiegłym, ale to wciąż o 230 ofiar śmiertelnych za dużo – podkreślał. W samym powiecie płońskim na drogach zginęło już ponad 20 osób. Przerażające statystyki obrazowo uzmysławiał Dariusz Sady, komendant miejscowej Policji, który prosił młodych ludzi, aby wstawali i odliczali kolejno od 1 do 25. – Tymi zmarłymi mógł zaopiekować się już tylko ksiądz. To tak, jakby 25 proc. uczestników tego spotkania już nie było… Sytuacja jest dramatyczna – stwierdzał inspektor Sady, choć dziś już wiemy, że liczba 25 jest nieaktualna, bo wciąż rośnie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się