Sześćdziesiąt lat temu pątnicy pokonali komunę. Władze chciały zakazać pielgrzymki, ale ocalił ją brzozowy krzyż.
W tym roku płocka pielgrzymka przypomniała wydarzenia z 1952 r. Znowu prowadził ją ten sam krzyż, który wykonano 60 lat temu i następnie złożono jako wotum w skępskim sanktuarium. – Jesteśmy wdzięczni naszym ojcom. Ich niezłomna postawa, wierność Maryi i krzyżowi splatają się razem i czynią wiarygodnym nasz pielgrzymi szlak – mówi Wojciech Popielski, wieloletni organizator płockiej pielgrzymki, zapoczątkowanej w 1851 roku. Od lat pątnikom towarzyszą w wędrówce brzozowy krzyż z 1952 roku, figura Pani Skępskiej oraz charakterystyczny bęben. O żywej tradycji pielgrzymowania mówią przede wszystkim sami uczestnicy. 60 lat temu do Skępego szła m,in. 90-letnia Urszula Warszawska. Ówczesne władze nie pozwoliły na wyjście pielgrzymki, bo rzekomo panowała tajemnicza choroba zwierząt. Mimo zakazu wyruszyło 8 kobiet, a ich grupa po drodze powiększała się. Z Płocka nie mogły zabrać w drogę krzyża. Już za miastem ktoś zrobił im brzozowy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Włodzimierz Piętka