– W tej chwili najważniejsza jest rehabilitacja, która nie byłaby możliwa, gdyby nie Caritas i ludzie dobrej woli – mówi pan Józef, opiekun prawny 60-letniej Gabrieli Załęskiej, która przeszła udar mózgu, a po śmierci mamy została sama.
Jeszcze do niedawna mieszkały razem, nierozłączne, w małym, dwupokojowym mieszkaniu na jednym z osiedli w centrum Płocka. Pani Barbara była radcą prawnym i adwokatem, a córka pomagała jej w prowadzeniu kancelarii i zajmowała się domem.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.