Nowy numer 13/2024 Archiwum

Moc uwielbienia w płockim amfiteatrze

"Będzie dobrze" - taki optymistyczny tytuł nosi Wieczór Chwały nad Wisłą, który odbędzie się już w ten piątek.

Na scenie płockiego amfiteatru ma się pojawić ponad 80 młodych ludzi, którzy swoim śpiewem, tańcem, grą aktorską będą starali się porwać widownię ("porwać" - bo tyle serca i entuzjazmu w to wkładają) do uwielbienia Boga. To kolejny Wieczór Chwały, nie w kościele ale w przestrzeni miasta, przygotowany przez salezjańskie duszpasterstwo młodzieży Petroklezja ze Stanisławówki. Wieczór w najbliższy piątek, 24 maja, rozpocznie się o 20.30.

O to, jaki będzie ten kolejny wieczór w amfiteatrze, pytamy młodzież z Petroklezji. - Możemy tylko powiedzieć, że tym razem temat będzie cięższy, poważniejszy, niż w ubiegłym roku, chociaż wieczór rozpocznie się fajnie i lekko. Ale na koniec chcemy, by każdy wyszedł z nadzieją - mówi Rafał Mulski z grupy BoscoDrama, autor scenek teatralnych, które są ważną częścią czuwania.

- Żyjemy w czasach, gdzie poczucie bezsensu jest silne. Ludzie szukają różnych alternatyw, ale niekoniecznie w tym, co daje prawdziwe szczęście. Dlatego chcemy pokazać, że bez względu na to, jak wiele by się w życiu wydarzyło, nie ma sytuacji bez wyjścia - dodaje Monika Malinowska.

A zatem będzie dobre życiowe i duchowe przesłanie. Będą tak charakterystyczne dla płockich Wieczorów Chwały scenki, momentami zabawne, momentami bardzo poważne. Będzie także wspaniały śpiew Boscobandu. Jak wyjaśnia Monika Mulska, na każdy wieczór zespół przygotowuje zwykle dwa nowe utwory, ale w amfiteatrze już jest już sama śmietanka jego repertuaru. - Śpiewamy najlepsze utwory, dobierając tematycznie do programu - mówi Monika.

Sztab wieczoru dba jak zwykle o to, by wszystko było jak najlepsze. - Chcemy, by to nie było "jakoś", ale była "jakość". Można zapytać, dlaczego na tym nam tak zależy. Ale wtedy, z kolei, można postawić pytanie, to po co Pan Bóg dał talenty, postawił ludzi, którzy chcą nad tym czuwać - uważa Rafał. - Żeby przeżyć to wszystko duchowo, trzeba być na dwieście procent przygotowanym. Jeśli jest niepewność, to jest i stres, i nie można się skupić na tym najważniejszym - dodaje Monika Mulska.

Krzysztof Pękala, który razem z Rafałem tworzy znakomity aktorski duet "wieczorowy", zwraca uwagę, że poprzez taką specjalną formę, grę, śpiew i taniec, można przyciągnąć ludzi, którzy nie otrzymali w domu, od rodziców żywej wiary. - My, wychodząc do ludzi, pokazujemy, że Pan Bóg działa także w taki sposób. Chcemy umożliwić krok ludziom, którzy w liturgii widzą tylko puste formuły, bo żeby przeżywać Eucharystię trzeba zakochać się w Panu Bogu. A to już kolejny krok. Jednocześnie, tańcząc, śpiewając, pokazujemy, że my to robimy dla Pana Boga - mówi Krzysiek.

- Wieczór Chwały to nie jest tylko gra aktorska, czy koncert, ale to przede wszystkim modlitwa. To wszystko jest, owszem, piękne, zabawne, ale w głowie zostaje ten moment adoracji, bo to jest serce Wieczoru Chwały. My widzimy, że gdy jest moment adoracji, nagle na widowni zapada cisza. Ta cisza pokazuje sens tych spotkań, to że jednak ludzie przychodzą po coś i dla Kogoś - dodaje Małgorzata Dzik.

Wieczór Chwały w amfiteatrze jest także zaproszeniem innych młodych ludzi, do włączenia się w działalność Petroklezji, jej chóru, BoscoDramy, służby liturgicznej, ale też służb technicznych.

Jeśli ktoś jeszcze nie zdecydował się na udział w tym wydarzeniu, przypominamy, że bilety są bezpłatne i można je odbierać w siedzibie POKiS i PLOT.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy