Nekropolie w kościołach

Epitafia i nagrobki w kościołach są znakiem, że w tym miejscu ktoś pokornie czeka na zmartwychwstanie.

ks. Włodzimierz Piętka

|

02.11.2014 00:38 GOSC.PL

dodane 02.11.2014 00:38
0

"Kamień grobowy bólem serca uściśnij”

Wymieniając kościoły, które stały się również miejscem pochówku, nie można nie wspomnieć płockiej katedry. Tu przez wieki grzebano biskupów, książąt mazowieckich i duchowieństwo katedralne. „Przy przebudowie kościoła na początku wieku XX-go, po podniesieniu marmurowej posadzki, łatwo było stwierdzić, że podziemia jego, od głównych drzwi począwszy, aż do prezbiterium włącznie, są przepełnione kośćmi” – zapisał abp Antoni Julian Nowowiejski w monografii historycznej o Płocku.

Wśród tych wszystkich miejsc pochówku, zidentyfikowanych i anonimowych, szczególnymi są groby Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego. Abp Nowowiejski opisuje kolejne pochówki władców, które miały miejsce za czasów bp. Andrzeja Noskowskiego i bp. Michała Prażmowskiego. O ostatnim z nich, z 1825 roku tak pisał: „Po ukończeniu Mszy św. i po odśpiewaniu konduktu, szanowne szczątki przez obecnych pierwszych urzędników krajowych nad grób pod kaplicą będący przeniesione zostały; poprzedzili je JW. kasztelan senator Nakwaski, niosąc koronę, a JWW. jenerałowie Cichocki i Giełgud, niosący berło i miecz” – a był to przecież czas zaborów.

Wymowny jest sarkofag w kaplicy królewskiej, pod wieżą katedry: ozdobiony białym orłem na przedzie, czterema orłami, które rozpostartymi skrzydłami podtrzymują marmurową płytę. Na płycie tej spoczywają: berło, miecz i korona. Na niej wykuto również napis: „Pamięci najlepszych książąt królów Polski, Władysława Hermana, który popędliwością brata wstrząśniętą rzeczpospolitę przywrócił, i Bolesława, brata jego, który nad sąsiedniemi ludami 47-ma odniósł zwycięstwo, w tej świątyni spoczywających, po siedmiu wiekach od ich śmierci biskup i kapituła płocka oraz obywatele polscy położyli ten nagrobek roku 1825”. A na obwodzie płyty: „Panowie i dziedzice ziem krakow., sandom., śląskiej, wielkopolskiej, mazowieckiej, dobrzyńskiej, Michałowskiej, łęczyckiej i Pomorza”.

Przyciąga uwagę również pułtuska kolegiata, a w niej okazałe epitafia rodu Załuskich. W taki sposób bp Ludwik Załuski, na początku XVIII wieku, chciał upamiętnić swych przodków. Ciekawe są opisy poszczególnych postaci upamiętnionych na nagrobnych tablicach, a zwłaszcza ich początkowy adres. Oto przykłady: „Przechodniu! Przy tym wypadku albo łzy najpierw albo ten kamień grobowy bólem serca uściśnij, że odszedł taki Królestwa Polskiego prymas…”, „Wiedz przechodniu, że Andrzej kustosz prawa, pasterz trzody, króla kanclerz i senator nie chciał, aby na tym kamieniu inaczej było wyryte, jak tylko: »tu leży grzesznik«. Za którego duszę niech każdy będzie wstawiającym się”, „Bogu Najlepszemu i Największemu. Przechodniu! Widzisz marmur pomnika? Pamiętaj o chwili ostatecznej”.

2 / 3
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Włodzimierz Piętka