- Wyruszyło nas w tym roku aż sto osób. To wielka radość widzieć tyle młodych twarzy, które chcą poświęcić swój czas na modlitwę i refleksję - powiedział ks. Sebastian Szymański, organizator i duchowy przewodnik młodzieżowej pielgrzymki. Trudno o lepsze podsumowanie tego, co wydarzyło się 6 września na drodze z Płońska do sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą.
To już piąta edycja Młodzieżowej Pieszej Pielgrzymki o powołania. Hasło przewodnie zaczerpnięto tym razem z 2 Listu św. Pawła do Tymoteusza: „Weź udział w trudach”. I rzeczywiście – 30 kilometrów drogi było nie tylko wyzwaniem fizycznym, ale i duchową lekcją wytrwałości.
Uczestnikom towarzyszyli księża z diecezji oraz siostry Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej z Poznania, siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z Warszawy oraz siostry Misjonarki Świętej Rodziny. Wspólna modlitwa, śpiew i rozmowy nadawały rytm marszu, który stawał się czymś więcej niż tylko przejściem z punktu A do punktu B. To była wędrówka w poszukiwaniu sensu, swojego miejsca w świecie i odpowiedzi na pytanie, jak służyć Bogu w codzienności.
Tegorocznym gościem był mjr Filip, znany jako „Walczący o Wiarę”, który podzielił się świadectwem życia i nawrócenia. Jego obecność stała się inspiracją dla młodych, pokazując, że wiara może iść w parze z odwagą i służbą ojczyźnie.
Patrycja z Płocka, uczestnicząca już po raz trzeci, podkreślała, że pielgrzymka jest dla niej nie tylko modlitwą, ale także spotkaniem. - To taki czas, gdy można się na chwilę oderwać od codzienności, spotkać dawnych znajomych, ale też zobaczyć ludzi, którzy wierzą. To naprawdę buduje - podzieliła się w rozmowie.
Droga stała się miejscem wymiany świadectw, wzajemnego wsparcia i radości. Siostra Róża ze Zgromadzenia Sióstr służebniczek NMP zauważyła, że w drodze zawiązuje się szczególna wspólnota. - Razem się modlimy, razem przeżywamy ból, ale razem idziemy w radości - powiedziała. - Dużo osób prosiło nas o modlitwę dlatego pomimo trudu idziemy i modlimy się za każdego - dodała s. Dawida z tego samego zgromadzenia.
Pielgrzymka zakończyła się dziękczynieniem przed Najświętszym Sakramentem. Dla wielu uczestników był to moment szczególnej ciszy i refleksji. Ks. Dariusz Matuszyński SDB, kustosz u Matki Bożej Czerwińskiej, który witał pielgrzymów zachęcał i do pielgrzymowania, i do szczerego zawierzenia się Matce Bożej. - Maryja w Czerwińsku jest jak każda mama - szczególna, jedyna, kochająca. Pielgrzymowanie kształtuje człowieka na całe życie - powiedział, wspominając pątnicze drogi, które ukształtowały jego kapłaństwo.
Ta jednodniowa wędrówka stała się symbolem wiary, która nie boi się wysiłku. A setka młodych serc, które biły w rytmie modlitwy, pokazuje, że pytanie o powołanie wciąż jest aktualne, i że są tacy, którzy chcą szukać na nie odpowiedzi, nawet jeśli to droga dłuższa, niż 30 kilometrów.