Zna mnie tu więcej osób niż w Gruzji

– Jestem szczęśliwy i wszystko zawdzięczam Bogu – powtarza Martin Aroyan, który po raz drugi gościł w Przasnyszu.

Rok temu uczestniczył w Światowych Dniach Młodzieży. Wtedy po raz pierwszy razem z grupą 50 innych Ormian z Gruzji odwiedził miasto nad Węgierką. Martin nie był jedynym, który zakochał się wtedy w Przasnyszu i zaprzyjaźnił z jego mieszkańcami. Szybko zatęsknił.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Ostrowski