Abp Tadeusz Wojda z Gdańska przewodniczył Mszy św. w kościele Trójcy Świętej, w czasie której dziękowano za 80 lat pobytu i posługi sióstr misjonarek Świętej Rodziny w Mławie.
Eucharystia, której przewodniczył arcybiskup Tadeusz Wojda, metropolita gdański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, była głównym punktem obchodów 80-lecia posługi w Mławie Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. - Jubileusz to czas łaski, czas miłosierdzia. To też czas naszej osobistej refleksji nad naszą wiarą, która stawia nam pytania, jak mocno walczymy o naszą wiarę, o nasze życie wieczne? - mówił arcybiskup.
- Ta uroczystość gromadzi nie tylko mieszkańców Mławy, ale także siostry zakonne, które przez lata posługiwały w naszym mieście i w parafiach. Ich modlitwa, katecheza, cicha służba w przy ołtarzu, w szpitalu, a nade wszystko przykład życia oddanego Bogu, na trwałe wpisało się w serca pokoleń mławian - witał gościa ks. kan. Sławomir Krasiński, proboszcz parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
W homilii abp Tadeusz Wojda nawiązał m.in. do ewangelicznej postaci Łazarza i odpowiedzi udzielonej przez Abrahama cierpiącemu piekielne męki bogaczowi: "Mają przykazania Boże. Niech je zachowują". - I tylko od nas należy, czy będziemy według nich żyć, czy je przyjmiemy jako naszą drogę życia, czy też jak ten bogaty człowiek będziemy chcieć realizować nasze życie po swojemu. Ale musimy być świadomi tego, dokąd taka droga prowadzi. Bóg nas nieustannie zachęca do tego, abyśmy zachowywali przykazania, abyśmy według nich żyli - mówił gdański metropolita. Podkreślił jednocześnie, że nasze życie, w tym świecie, w środowisku i w tym czasie historycznym wpisuje się w pewien plan Boży. - Oczywiście, Bóg nas do niczego nie zmusza. Respektuje całkowicie naszą wolność - stwierdził. - Ale też stawia nas wobec pewnych faktów i wyborów, abyśmy mogli zdecydować i wziąć odpowiedzialność za nas samych, za nasze działanie i za nasze życie.
Powołując się na św. Pawła Apostoła, apelował o podążanie za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Abp Wojda przypomniał początki mławskiej obecności sióstr, sięgające listopada 1945 r. W mieście krótko po wojnie brakowało opieki medycznej. Ówczesny dyrektor mławskiego szpitala poprosił kurię biskupią w Płocku o przysłanie sióstr do opieki nad chorymi. W rezultacie do miasta przybyły trzy siostry z pobliskiego Ratowa. - Tę posługę szpitalną siostry podjęły z wielkim zapałem, wielkim poświęceniem i ofiarnością, bo wypływało to właśnie z tego, że czuły się zjednoczone z Chrystusem - mówił metropolita gdański. - Siostry podejmowały się nauczania katechizmu, organizowały przedszkola dla dzieci, jak również dbały o piękno liturgii. Pracowały jako zakrystianki, wkładały także serce w organizację akademii i przedstawień, które ubogacały życie kulturalne i religijne. Wspólnota sióstr stała się również ostoją dla wszystkich poszukujących wsparcia duchowego i życiowego. Ludzie chętnie zwracali się do sióstr w chwilach trudności, znajdując dla siebie i dobre serce, i dobre rady. I tak jest pod dzień dzisiejszy - mówił arcybiskup. - Patrząc na tę piękną waszą posługę tu w Mławie, jakże nie dziękować Bogu za te 80 lat. Trzeba nie tylko dziękować, ale też prosić dobrego Boga o szczególne dla was błogosławieństwo, które niech wyrazi się w dobrych powołaniach do zgromadzenia. Niech wyrazi się również w tym, co jest właśnie charyzmatem - powiedział kaznodzieja.
- Jesteśmy szczęśliwi, że siostry są częścią naszej społeczności. Spotykamy się na ulicy, w kościele, w szkołach oraz w licznej grupie rodziny misyjnej. Z wdzięcznością wspominamy pracę włożoną przygotowaniem naszych dzieci do Komunii Świętej - dziękowała siostrom przedstawicielka parafian.
Mszę św. w kościele pw. Trójcy Świętej poprzedziło spotkanie w mławskim kinie "Kosmos", gdzie dr hab. Leszek Zygner z Państwowej Akademii Nauk Stosowanych im. Ignacego Mościckiego w Ciechanowie wygłosił wykład na temat historii i działalności zgromadzenia w Mławie. Odbył się także koncert w wykonaniu śpiewaka operowego Roberta Szpręgla z towarzyszącym mu zespołem.
Marek Szyperski