Czerwińsk. Nie pięścią, lecz miłością

Biskup płocki Szymon Stułkowski spotkał się z uczestnikami Campo Bosco w Czerwińsku n. Wisłą.

Hasłem tegorocznego spotkania jest parafraza doświadczeń założyciela salezjanów z jego snów i wizji: "Jestem wyśniony", a dokładnie z jego pierwszego snu. Tak go opisywał św. Jan Bosco:

Gdy miałem około dziewięciu lat, przeżyłem sen, który wywarł na mnie głębokie wrażenie i pozostał we mnie na całą resztę mojego życia. Śniło mi się, że jestem blisko swojego domu, na olbrzymim placu zabaw, gdzie bawiły się gromady dzieci. Jedne śmiały się wesoło a inne w czasie zabawy przeklinały. Tak byłem tym, co usłyszałem zdenerwowany, że wpadłem pomiędzy bluźniących, waląc gwałtownie pięściami, a także wykrzykując, i próbowałem ich pohamować w złorzeczeniach. W tym momencie ukazała się niezwykła postać. Był to Pan, szlachetnie ubrany, o wybitnie męskim i imponującym wyglądzie. Miał on na sobie biały, spływający do ziemi płaszcz, a z twarzy jego promieniowało takie światło, że nie mogłem wprost nań patrzeć. Zawołał mnie po imieniu i nakazał mi być przywódcą tych chłopców, dodając słowa: »Pozyskasz ich sobie, lecz nie biciem, ale łagodnością. Staną się twoimi przyjaciółmi. Zabierz się zaraz do pouczania ich, jak brzydki jest grzech, a jak piękna jest cnota«.

To na kanwie tego obrazu toczą się dialogi, modlitwy i świadectwa. Do tej wizji świętego nawiązał także biskup płocki Szymon Sułkowski, który przewodniczył Mszy św. w drugim dniu Campo Bosco. - Droga do przemiany człowieka wiedzie przez przykazanie miłości Boga i bliźniego. Trzeba rozpalić więc w ludziach tęsknotę za dobrem. Drugiego człowieka możemy przemienić miłością.

Biskup użył kilku konkretnych obrazów: maski, którą dojrzały człowiek powinien zdjąć, aby żyć w prawdzie; ogniska, które choć jest przygaszone, może być jeszcze rozżarzone – podobnie w człowieku powinno być rozżarzone i wzniecone na nowo dobro; a także suchej rośliny – róży z Jerycha, która przez długi czas może być zasuszona, ale jeśli zostanie włożona do wody, ożyje. - Podobnie jest z nami. Potrzebujemy wody żywej dla naszych dusz, aby żyć bez maski, w prawdzie i szczerości. Potrzeba nam towarzyszyć miłością, a nie podchodzić do innych z pięściami. Odkryjmy to piękno, które Bóg w nas złożył. I dajmy Bogu czas – mówił biskup Szymon w kazaniu.

Biskup spędził z młodzieżą popołudnie i wieczór. Po Mszy św. wziął udział w modlitwie uwielbienia i procesji, które animowało Salezjańskie Duszpasterstwo Akademickie Petroklezja z Płocka, pod przewodnictwem ks. Mariana Chaleckiego SDB i Marka Skalskiego.

- Młodzież potrzebuje spotkania i umocnienia. Po to przyjeżdża do Czerwińska pod koniec każdych wakacji. Mają deficyt spotkania, a formując się w małych grupach w oratoriach, wzmacniają się, widząc jak wielu mają rówieśników, podobnie wierzących, jak oni - mówią siostry salezjanki, które towarzyszą młodzieży przez cały czas. Jak podkreślają, im samym te spotkania pomogły umocnić się w wyborze drogi życia zakonnego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

wp