Sanktuarium w Oborach jest głównym miejscem pielgrzymkowym w tym miesiącu w naszej diecezji. U Matki Bożej Bolesnej modli się już przedstawiciele rodziny karmelitańskiej, a w najbliższą niedzielę pielgrzymują tam kompanie z okolic Rypina i Dobrzynia n. Drwęcą.
Aby zmienił się świat, najpierw muszą się zmienić nasze serca. Aby tak się stało, pozwólmy Matce Bożej wziąć nas za rękę - wybrzmiało w czasie ogólnopolskiego spotkania Rodziny Karmelitańskiej w Oborach. Od 25 lat sanktuarium maryjne ojców karmelitów przyciąga wiernych z różnych części Polski, od Warszawy po Gdańsk. Spotkania modlitewne odbywają się w każdą sobotę, ale to największe ma miejsce tuż przed świętem Matki Bożej z Góry Karmel. Uczestników tegorocznej pielgrzymki pozdrowił biskup płocki Szymon Stułkowski.
- Zaprośmy Boga do naszych najgłębszych myśli i intencji, bądźmy szczerzy i autentyczni, nie udawajmy, nie bądźmy ludźmi, którzy co innego mówią, a co innego myślą - mówił do zgromadzonych o. Mariusz Placek, karmelita z Krakowa. W wygłoszonej katechezie zwrócił uwagę, że w tradycji karmelitańskiej modlitwa jest miejscem kształtowania sumień i opiera się na słowie Bożym. - Modlić się, oznacza słuchać Boga w prawdzie, aby dostrzec rzeczy dobre i złe w swym sercu. Słowo Boże jest punktem wyjścia, ale nie chodzi o studiowanie Pisma Świętego, ale o modlitewne spotkanie z Bogiem w Jego słowie, którym mamy się karmić, a ono ma nas przenikać, dotykać, pocieszać i pobudzać do myślenia, byśmy nie dawali antyświadectwa tym, którzy Boga nie znają - mówił ojciec karmelita. Podkreślił również, że modlitwa karmelitańska ma rys maryjny, bo jest przyjęciem do swego życia Maryi jako matki, na wzór św. Jana stojącego pod krzyżem.
Mszy św. przewodniczył o. dr Wiesław Strzelecki, prowincjał karmelitów w Polsce, który w kazaniu przypominał o trzech ważnych aspektach życia modlitewnego, którymi są: pielgrzymowanie, wstawiennictwo świętych i noszenie szkaplerza. - Przez pielgrzymowanie do Obór również i my staramy się udoskonalić nasze serce przy boku Matki Bożej. Duchowość maryjna to jak noszenie habitu, czyli stałe ukierunkowanie chrześcijańskiego życia, opartego na modlitwie i życiu duchowym, podtrzymywanym i rozwijanym przez częste przystępowanie do sakramentów świętych i konkretne uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy, w komunii z Maryją, wyrażającą się przez naśladowanie Jej miłości i służby Bogu. W takim ujęciu, szkaplerz staje się znakiem przymierza z Maryją, w którym Ona zapewnia nam opiekę na drodze do zbawienia, a my przyjmujemy dar, jaki na krzyżu Jezus uczynił Janowi - mówi o. prowincjał.
Zwrócił uwagę na znaczenie szkaplerza, który "pośrednio broni nas od powierzchowności w życiu duchowym". - Szkaplerz kieruje myśl i serce w kierunku Maryi. Jest on jakby nieustanną modlitwą, ponieważ symbolizuje stałą pamięć o Maryi i nieustanne zwracanie się do Niej. W pewnym sensie wyraża także na zewnątrz to, jakie życie duchowe prowadzi noszący szkaplerz. Ten, kto w sposób świadomy nosi szkaplerz, powinien mieć serce całkowicie poświęcone Maryi, a przez Jej pośrednictwo samemu Bogu. Maryja bowiem nie szuka swojej chwały, lecz zawsze kieruje ku Ojcu Niebieskiemu przez Chrystusa: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2,5) - powiedział kaznodzieja.
- Nabożeństwo do Matki Bożej Szkaplerznej jest drogą do pogłębienia naszej relacji z Bogiem przez Maryję. Jest to droga wyjątkowa, piękna i bezpieczna. Idźmy nią - zachęcał.
Odpust ku czci Matki Bożej z Góry Karmel jest przeniesiony w Oborach na niedzielę po 16 lipca. Na tę uroczystość przychodzą piesze kompanie z okolicznych parafii.
Waleria Gordienko