Z ambon w płockiej katedrze i w Królewie k. Płońska, gdzie szczególnie jest czczony św. Zygmunt, przypomniano, że również w życiu grzesznika może spełnić się Ewangelia. 2 maja zakończył się jubileuszowy Rok św. Zygmunta w diecezji płockiej.
Przy relikwiach świętego króla i męczennika, złożonych w cennej piastowskiej hermie, sprawowano 2 maja w katedrze wieczorną modlitwę Kościoła. Na doroczną uroczystość zygmuntowską przybył biskup Szymon Stułkowski, kanonicy Kapituły Katedralnej Płockiej, Wyższe Seminarium Duchowne, siostry zakonne i wierni świeccy. Liturgii przewodniczył biskup Mirosław Milewski, który jest prepozytem kapituły, zaś kazanie wygłosił ks. kan. dr Janusz Wiśniewski, proboszcz parafii pw. św. s. Faustyny Apostołki Miłosierdzia Bożego w Rogozinie k. Płocka.
Mówił o trudnej drodze króla Zygmunta do świętości. – Podobnie, jak ziemia nieurodzajna, kamienista, zaniedbana, może mieć najsłabszą VI kategorię uprawy – tak może być też z człowiekiem. W życiu możemy się pogubić i zbłądzić, ale dzięki Bożemu wybraniu, z największych grzeszników, możemy stać się świętymi, jak św. Zygmunt. Uznając go za świętego Kościół stwierdził, że jeśli człowiek podejmie szczerą pokutę, to Bóg odpuści mu grzechy. To właśnie dokonało się w życiu naszego patrona – mówił kaznodzieja.
Zauważył, że we współczesnym świecie łatwiej jest mówić o wolności, równości czy tolerancji, niż o świętości, bo ta wprost odnosi człowieka do Boga. – Św. Zygmunt poucza nas, że aby stać się świętym, nie trzeba czekać, ale stawać się normalnym jak Jezus. On codziennie patrzy na nasze życie, spróbujmy i my spojrzeć Jego oczami na naszą codzienność. To prawda, że nasze życie może przypominać VI kategorię ziemi, ale jeżeli Bóg daje nam ziarno łaski, czyli zdolność dostrzeżenia swych błędów, to za tą postawą będzie stała nadzieja i otwarte drzwi, czyli wyjście nawet z najtrudniejszych sytuacji – podkreślał ks. kan. Wiśniewski.
O wierze św. Zygmunta, czyli jego nawróceniu i szczerym przylgnięciu do Jezusa, mówił w tym samym dniu biskup Mirosław Milewski w czasie sumy odpustowej w parafii Królewo k. Płońska.
Czego zatem może nauczyć nas ten burgundzki król? Wydaje się, że jego życie powinno być najpierw przestrogą dla wszystkich, którzy sprawują jakąkolwiek władzę. Ten, kto ją sprawuje, nie może wykorzystywać jej do ludzkiej krzywdy. Św. Zygmunt pokazuje, że dążenie "po trupach do celu" prowadzi donikąd, nie daje prawdziwego szczęścia. Uczy, że trzeba przyznać się do grzechu, przeprosić za grzech Boga, by powrócić na właściwą drogę.
Często mamy pokusę, aby sądzić, że świętość jest zarezerwowana tylko dla tych, którzy mają możliwość oddalenia się od zwykłych zajęć, aby poświęcać wiele czasu modlitwie. Ale tak nie jest. Wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swe świadectwo w codziennych zajęciach, tam, gdzie każdy się znajduje (papież Franciszek, Gaudete et exsultate 14).
Zwracając się szczególnie do młodzieży, która miała przyjąć sakrament bierzmowania, i odwołując się do Janowej Ewangelii o krzewie winnym i latoroślach (J 15,1-9), biskup stwierdził:
Trwanie w Jezusie zewnętrzne, bez głębszej relacji nie przynosi owoców. Można być Kościele Chrystusowym, czerpać "Jego soki", korzystać ze słowa Bożego, sakramentów, życia wspólnotowego, a nie przynosić owoców. Chodzi o osoby, które przynależą do wspólnoty parafialnej tylko formalnie. Chrześcijaństwo sprowadza się u nich jedynie do tradycji, rytów i obrzędów, nie towarzyszy temu żadne religijne przeżycie, nawrócenie, szczera potrzeba przemiany, refleksja nad relacją z Panem Bogiem, słowem – to duchowa pustka. Gdy brakuje żywej wiary i głębszego doświadczenia Boga ludzie stają się jak uschłe i martwe gałęzie, bez życia i bez owoców. Z czasem stają są narażone na odcięcie i pozostanie na zewnątrz, a nawet spalenie.
Św. Jan Ewangelista, pisząc o tym, że krzew winny powinien rodzić owoce, nie chce nas przestraszyć, ale skłonić do zastanowienia się nad tym, w jaki sposób przeżywam wiarę: Czy trwam w Bogu? Czy trwam w Jezusie? Jaka więź łączy mnie z Jezusem dziś? Czy czuję się cząstką Kościoła, czy raczej jestem outsiderem? Czy moje trwanie w Bogu owocuje w codziennym życiu? Jakie owoce przynosi moje życie? Proszę, pomyślcie o tym dziś po powrocie do domu.
Życie człowieka bez Boga, to życie bezsensowne, bezużyteczne i jałowe. Ogranicza się tylko do doczesności. Życie człowieka z Bogiem daje nadzieję na rozkwit i rozwój. Życie ukierunkowane na Boga i drugiego człowieka, daje szansę na owocną egzystencję.
Uroczystości ku czci świętego króla i męczennika, patrona Płocka, kapituły i parafii katedralnej, oraz czterech innych parafii (Kraszewo, Królewo, Opinogóra i Żukowo), zakończyły obchody jubileuszowego Roku św. Zygmunta w diecezji płockiej.
wp