Nowy numer 17/2024 Archiwum

Płock. Czytaj Ewangelię, myśląc o Ukrainie i o twoim podzielonym sercu

Jedna z najważniejszych ambon w diecezji, zwłaszcza w Wielkim Poście - to ta w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku. Warto wsłuchać się w wielkopostne pouczenia, które płyną z miejsca pierwszego objawienia Jezusa Miłosiernego.

Zachęcamy do lektury homilii ks. dr. Jarosława Kwiatkowskiego, rektora sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Starym Rynku w Płocku, z soboty 1. tygodnia Wielkiego Postu, o miłości nieprzyjaciół (por. Mt 5,43-48).

W słowie Bożym widzimy, jak dobrym pedagogiem i wychowawcą jest Pan Bóg. On mówi nam, kim jesteśmy: że jesteśmy grzesznikami usprawiedliwionymi Jego ofiarą, ale dziś przypomina nam, że jesteśmy Jego własnością. On niesie nas w swoim sercu. Rzeczywiście, jesteśmy Jego szczególną własnością! Jesteśmy ludźmi Boga, bo zostaliśmy utkani na Jego obraz i podobieństwo, i zostaliśmy z Nim związani przymierzem!

Wiemy, że najważniejsze jest przykazanie miłości, i że nasz Ojciec w niebie jest święty. A skoro jest to prawdą, to Bóg mówi dziś do mnie: bądź taki, jak Ja; spróbuj być takim, jak Ja, to znaczy kochaj nie tylko tych, którzy cię głaszczą, ale również tych, którzy cię nienawidzą: miłuj nieprzyjaciół, kochaj twojego wroga.

Te słowa przychodzą do nas w szczególny dzień drugiej rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. To słowo w tym kontekście jest dla nas bardzo trudne. Bo obrazy spalonych wsi i zrujnowanych miast, bo wieści o ludziach, którzy zamieniają się w bestie i mordują się bez miłosierdzia, nie patrząc na to: czy to żołnierz, czy kobieta, czy dziecko, starzec, stawiają nam bardzo wysoko poprzeczkę wobec ewangelicznego wymagania: miłujcie nieprzyjaciół. Jak powiedzieć ludziom, tam, ze wschodu Ukrainy: miłujcie waszych nieprzyjaciół? Czy nie za dużo oczekujesz od nas, Panie?

A jednak! Właśnie dlatego, że jesteśmy Jego i chcemy być ludźmi miłosierdzia, i o to miłosierdzie tak często i chętnie wołamy, musimy spróbować przejść i ten próg. Dzisiaj w naszej diecezji rozpoczęła się peregrynacja bł. rodziny Ulmów, którzy oddali życie, ukrywając żydowską rodzinę; bo "nie ma większej miłości, jak oddać życie za przyjaciół" i wystąpić przeciw nieprzyjacielowi nie z przemocą, ale ze świadectwem miłości.

I jeszcze jeden przykład z dziś – młodej dziewczyny, Weroniki, która przed laty straciła wzrok w wyniku powikłań po przyjęciu w dzieciństwie jednej ze szczepionek. 9-letnia dziewczynka przestała wtedy widzieć. Poznałem ją przy okazji konkursów biblijnych. Nie spotkałem innej tak pogodnej, pozytywnie nastawionej do życia osoby, jak ona. Bierze życie pełną garścią: zdała maturę i jest już na drugim roku studiów we Wrocławiu. Ta dziewczyna z małej wioski spod Mławy studiuje równocześnie dwa fakultety. Ma powodzenie wśród chłopaków. Jest mądrym, dobrym, pogodnym człowiekiem. Ale nie o tym chcę mówić. Dokładnie dzisiaj Weronika wraca z operacji, bo okazuje się, że jest na świecie pewien lekarz, który postanowił powalczyć o jej oczy. Kolejna operacja się udała i ta dziewczyna ma coraz większe pole widzenia, przynajmniej w jednym oku. Profesor, który ją operuje i szpital, w którym ona wraca do zdrowia jest… w Rosji. Daleko od nas na wschód, dzielą nas aż cztery godziny stref czasowych. Wczoraj, gdy ją wypisywano ze szpitala, a tam było jakieś święto, ten profesor przyszedł do niej, mimo dnia wolnego, aby z nią porozmawiać. To już był drugi raz, gdy wyjechała na tę operację. Rosjanin i młoda Polka. Pytałem ją, jak ją tam przyjmują, czy jej nikt nie mówi złego słowa. Odpowiedziała, że nic takiego nie miało miejsca: spotkała życzliwe pielęgniarki i opiekę, choć wiedziano, że jest Polką.

"Miłujcie nieprzyjaciół waszych". Nie osądzaj zbyt szybko, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Nie stosuj zbiorowych wyroków. Zwłaszcza, że może nie jeden raz cierpiało się dlatego, że ktoś do takiego jednego worka zbyt szybko i zbyt łatwo wrzucił. Gdzie byśmy byli, gdybyśmy tylko wilkami byli dla siebie nawzajem? Kochać nieprzyjaciół to naprawdę wysokie wyzwanie, ale przecież ludzie źli i skorumpowani w mafijnych układach są dla siebie bardzo życzliwi. Nasz Mistrz i Nauczyciel mówi: waśnie ty pamiętaj, czyim jesteś i do kogo należy twoje serce. Pamiętaj, że Bóg pragnie, żebyś i ty był świętym. Nie bój się, że czasami nie wyjdzie. Ojciec niebieski uzdolni serce, i na końcu drogi otworzy ci bramy nieba.

Weź, Panie, w Twoje ręce nasza małostkową miłość i naucz nas kochać, jak Ty. Dla Ciebie nie ma nic niemożliwego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy