W Ciechanowie ponad tysiąc osób przeszło w Orszaku Trzech Króli tradycyjną trasą z pl. Jana Pawła II przez centrum miasta do kościoła farnego.
Ksiądz dziekan Zbigniew Adamkowski razem z wiceprezydent Ciechanowa Iwoną Kowalczuk powitali zebranych przed ratuszem. Dzieci, młodzież i słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku zaprezentowali jasełka. Były kolędy, grała Miejska Orkiestra Dęta Ochotniczej Straży Pożarnej, a aktorzy z jasełek odtańczyli poloneza w rytm kolędy "Bóg się rodzi".
Orszak z jadącymi konno trzema Królami przeszedł ulicami Warszawską i ks. Ściegiennego do fary. Tam Królowie oddali pokłon Świętej Rodzinie, a małemu Jezusowi złożyli w darze: mirrę, kadzidło i złoto.
– Ta uroczystość promieniuje nadzieją – mówił na rozpoczęcie Eucharystii ks. kan. Adamkowski. – Ogłasza bowiem prawdę, że Jezus Chrystus jest królem i jedynym światłem dla świata. On jest źródłem prawdziwej mądrości i siły dla każdego, kto Jemu wierzy. Jezus Chrystus jest królem i jedynym światłem dla świata – mówił w najstarszej ciechanowskiej świątyni ks. dziekan. Dodał, że pokłon Mędrców uświadamia nam, że każdy człowiek może dostąpić zbawienia. – Celebrując eucharystyczną Ofiarę w to wielkie święto, złóżmy na ołtarzu złoto naszego życia, kadzidło naszych modlitw i mirrę naszego cierpienia – mówił.
Kazanie wygłosił ks. Paweł Czarnecki, wicedyrektor Katolickiego Radia Diecezji Płockiej. - Mędrcy ze Wschodu uczą nas podążania ku Bogu z cierpliwością i bez uprzedzeń. Uroczystość Objawienia Pańskiego zaprasza bowiem do żłóbka, do tajemnicy Boga wcielonego, każdego człowieka – powiedział.
Na tegoroczny orszak zaprosili prezydent Ciechanowa oraz proboszczowie miejscowych parafii. Nad bezpieczeństwem przemarszu czuwali policjanci, strażnicy miejscy, harcerze i uczniowie szkoły mundurowej.
Marek Szyperski