Mija 525 lat od przybycia bernardynów do Skępego. Odpust ku czci Narodzenia NMP był kulminacją jubileuszowych obchodów.
Uroczystości odpustowe rozpoczęły się od wejścia pieszych kompanii do sanktuarium. Przybyły one z kilkunastu parafii diecezji płockiej i włocławskiej. Jako ostatnia i szczególnie witana, jak zawsze, była pielgrzymka z Płocka. Maryjnym nieszporom przewodniczył o. Egidiusz Włodarczyk, prowincjał bernardynów w Polsce.
W swoim rozważaniu połączył dwa wątki: maryjny i franciszkański, z racji przeżywanego odpustu bernardynów w Skępem. Odwołał się do modlitwy św. Franciszka z Asyżu, w której zwraca się on do Maryi. - Patrząc na Maryję Brzemienną, czczoną w skępskim sanktuarium, lepiej rozumiemy, dlaczego św. Franciszek nazywa w swej modlitwie Maryję "służebnicą" i "matką", a także: "pałacem", "przybytkiem" i "domem" Jezusa – mówił o. prowincjał.
Zwrócił uwagę, że kto czci Maryję i jej się zawierza, doświadcza bliskości Boga. – Rozważamy te prawdy, aby lepiej poznać Maryję, i aby znaleźć wskazówkę dla siebie. Oto Maryja, której urodziny dzisiaj wspominamy, uświadamia nam, że i my powinniśmy stawać się domem, pałacem i przybytkiem Jezusa. Domem: Jezus ma w nas przebywać dzięki Komunii św., dzięki słowu Bożemu, dzięki głębokiej wierze i modlitwie. Pałacem: przez dobre życie, uczynki miłości, rozwijanie talentów otrzymanych od Boga – mamy stawać się coraz piękniejsi ze względu na Jezusa. I wreszcie, nasi bliźni, których spotykamy na naszej drodze, mają nie tylko słyszeć od nas piękne słowa, ale także spotkać w nas samych Jezusa – mówił 7 września w czasie nieszporów przełożony polskich bernardynów.
oprac. wp