Biskup Piotr Libera wprowadził do kościoła klarysek kapucynek relikwie ich błogosławionej współsiostry i męczennicy II wojny światowej - bł. Marii Teresy od Dzieciątka Jezus.
Wielkim pragnieniem przasnyskich mniszek było, aby na nowo ukazać ich współsiostrę jako świętą bliską i serdeczną oraz podkreślić wydarzenie sprzed 100 lat, gdy 22-letnia Mieczysława Kowalska z Warszawy, w duchu ekspiacji za odstępstwo od wiary jej najbliższych, zapukała do furty klauzurowego klasztoru w Przasnyszu.
Zapamiętano ją zwyczajnie jako siostrę od furty i zwyczajnych zajęć, bo taką była, gdy godzinami się modliła, gdy na klasztornej furcie cierpliwie wysłuchiwała ludzkich historii i próśb i gdy wreszcie mężnie ofiarowała swe życie za ocalenie swej wspólnoty w niemieckim obozie KL Soldau.
Po raz pierwszy od jej beatyfikacji w 1999 roku przygotowano relikwie z tego, co po niej pozostało. A ocalało naprawdę niewiele, bo nie ma nawet jej grobu. Dlatego w czasie uroczystości wniesiono relikwie przygotowane z fragmentów franciszkańskiej reguły, którą s. Maria Teresa własnoręcznie przepisała i nosiła w kieszonce swego habitu. Wniesiono także urnę z ziemią aż z pięciu miejsc pochówków ofiar działdowskiego obozu, prawdopodobnie w jednym z nich została pochowana bł. M. Teresa.
- Kiedy bierzemy w dłonie takie relikwie, to możemy utwierdzić się w wierności i wytrwałości oraz powtórzyć za starotestamentalnym Jozuem: "Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu!". Trzeba nam to przymierze stale odnawiać, bo żyjemy w świecie, w którym roi się od fałszywych bożków, od idoli, którym kłaniają się ludzie na Wschodzie i Zachodzie. Te fałszywe bóstwa, podobnie jak Izraelitom, grożą utratą wiary w jedynego i prawdziwego Boga. Eskalują pokusę życia tak jakby Boga nie było. To stara, a zarazem ciągle nowa pokusa, której ulega człowiek, całe społeczeństwa - mówił w czasie Mszy św. bp Piotr Libera i dodał:
Teresa naprawdę jest u Jezusa, a Jezus jest z nią! Czyż nie w tym wyraża się istota powołania do życia klauzurowego? Mija 100 lat od chwili, gdy młoda Mieczysława Kowalska z Warszawy zapukała do furty klasztoru w Przasnyszu, żeby w duchu ekspiacji pokutować za utratę wiary przez jej bliskich. Niech i do nas przemawia ten pełen radykalizmu ewangelicznego gest ofiary, by każdy z nas, a zwłaszcza ludzie młodzi, uczynili coś mądrego ze swoim życiem, a może nawet zapukali do klasztornych i seminaryjnych furt.
Spośród dwóch relikwiarzy błogosławionej męczennicy jeden pozostawiono w kościele, zaś drugi wniesiono do Izby Pamięci bł. M. Teresy Kowalskiej, którą siostry przygotowały w jednej z zakonnych cel. Zgromadzono w niej pamiątki i dokumenty po ich współsiostrze.
Uczestnicy uroczystości udali się również na skwer błogosławionej, nieopodal przasnyskiej fary, gdzie modlono się za miasto przez jej wstawiennictwo. Starosta przasnyski Krzysztof Bieńkowski przekazał opatce klasztoru s. Klarze Wawrzyniak medal zasługi "Gloria Prasnensis Terrae".
W. Ostrowski, ks. W. Piętka