Płockie Wzgórze Tumskie po wybuchu wojny w Ukrainie z dnia na dzień zamieniło się we „Wzgórze pomocy” − właśnie taki tytuł nosi książka płocczanki Ewy Magierskiej, lekarki pediatry i społeczniczki.
Autorka, która wprawdzie na co dzień nie zajmuje się pisaniem, ale ma za sobą ciekawy projekt, zwieńczony wydaniem książki o Płocku okiem seniorów, tym razem chciała uchwycić jeszcze całkiem świeże wrażenia i emocje płocczan, którzy włączyli się w pomoc Ukrainie. Główna motywacja zrodziła się w jej własnym domu. Wraz z mężem Wojciechem, przełamując pierwsze obawy, przyjęli pod swój dach starsze małżeństwo pochodzące z Donbasu, Larisę i Wowę. − Gdy pokonaliśmy stopniowo barierę językową, gorąco namawiałam tę panią, aby spisała swoje przeżycia. Ale ona, chociaż jest osobą wykształconą, nie chciała się tego podjąć, bo nie jest humanistką. Wtedy powoli zaczął rodzić się pomysł na książkę, w której chciałam zawrzeć nie tylko osobiste emocje i nasze doświadczenia, ale też pokazać, że podobne rzeczy działy się w wielu domach i każdy w naszym mieście pomagał, jak mógł − wyjaśnia Ewa Magierska, która niedawno spotkała się z czytelnikami w Mediatece Książnicy Płockiej − wydawcy książki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka