Po raz drugi rozważania męki Pańskiej wybrzmiały na Wzgórzu Tumskim.
W ubiegłym roku w intencji pokoju i walczącej Ukrainy, a teraz za rodziny, szczególnie te, które przeżywają rozmaite kryzysy, modlili się uczestnicy drugiego nabożeństwa Drogi Krzyżowej, odprawionego na płockich Tumach. Jest to inicjatywa Stowarzyszenia Rodzin Katolickich oraz Duszpasterstwa Rodzin Diecezji Płockiej. Poszczególne stacje prowadziły od kościoła farnego do katedry.
W rozważaniach przygotowanych przez członków koła SRK, działającego przy parafii św. Józefa, pojawiły się odniesienia do problemów wewnętrznych i zewnętrznych, doświadczanych przez rodziny. "Jednym z krzyży nakładanych na współczesną rodzinę jest kpina z wierności i czystości małżeńskiej… Innym krzyżem jest demoralizacja młodzieży, która sprawia, że coraz więcej dziewcząt i chłopców nie dorasta do żadnego powołania". "Najboleśniejszym jej upadkiem jest brak miłości między jej członkami". "W cywilizacji, która walczy z rodziną, śmierć przychodzi w postaci wojny, aborcji, eutanazji. Alkohol czy narkomania to też droga do śmierci, to rodzaj samobójstwa na raty…" czytano na kolejnych stacjach Drogi Krzyżowej.
W rozważaniach wskazano też na kobiecy geniusz, o którym pisał św. Jan Paweł II, a którym jest miłość i troska. Modlono się też, by ojcowie i mężowie mieli siłę chronić swoje rodziny przed różnymi zagrożeniami i kryzysami.
- Modliliśmy się za nasze rodziny, a także w szczególności te, w których dzieje się źle, które odeszły od Boga. Wzajemna wierność przysiędze małżeńskiej żony i męża oraz szlachetne wychowanie dzieci to najpewniejsze sposoby, by życie doczesne przynosiło radość, jakiej świat ani dać, ani zabrać nie może - podkreślił na koniec tej Drogi Krzyżowej, odbywającej się w przestrzeni publicznej, Witold Wybult, prezes SRK Diecezji Płockiej.
Modlitwa zakończyła się w symbolicznym miejscu, bo obok katedry, przy pomniku Jana Pawła II, nazywanego papieżem rodziny. - Można powiedzieć, że intencja tego nabożeństwa pojawiła się sama. Widzimy, jakich kryzysów doświadczają współczesne rodziny. W tamtym roku modliliśmy się o pokój, i wciąż się o to modlimy, ale nie będzie pokoju, jeśli zabraknie zdrowych, szczęśliwych rodzin - zwraca uwagę Anna Byszewska z koła SRK na płockiej Cholerce.
am