- Nigdzie nie ma większego szczęścia niż przy Bogu - mówił bp Mirosław Milewski, nawiązując do słów św. Augustyna, podczas Mszy św. na cmentarzu zabytkowym w Płocku w uroczystość Wszystkich Świętych.
Biskup pomocniczy diecezji płockiej przewodniczył dziś liturgii na tzw. płockich Powązkach. W homilii nawiązał do słynnych słów św. Augustyna, z "Wyznań" - "niespokojnie jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie, Panie". - Żyjąc nawet najpiękniej na tym świecie – nie znajdziemy nikogo ani niczego, kto zaspokoiłby nasze pragnienie miłości, szczęścia, pokoju.... Bo tego świat dać nie może. Nasze serce pozostanie niespokojne do końca życia. Aż do chwili, w której spocznie w Bogu - akcentował bp Mirosław Milewski.
Hierarcha zauważył też, że obchodzona dziś w całym Kościele uroczystość Wszystkich Świętych to wspomnienie nie tylko świętych znanych, ale także tych osób, które pięknie, ale bez rozgłosu przeżyły swoje życie, i mogą oglądać Boga twarzą w twarz. Ci wszyscy święci, jak zaznaczył, pokazują nam kierunek życia.
- Odwiedzamy cmentarze i stajemy przy grobach naszych bliskich. Trudno dziś uciec od pytania, co jest po drugiej stronie? Dzisiejsza uroczystość nam odpowiada: życie. Jak wygląda życie po drugiej stronie? Dokładnie tego nie wiemy. Pismo święte mówi o niebie tylko w obrazach - mówił w homilii bp Milewski.
W kontekście tego wielkiego pytania o to, „co jest po drugiej stronie” przywołał słowa Benedykta XVI z książki "Ostatnie rozmowy", w których papież senior przypomniał o perspektywie nieustannego, radosnego odkrywania Boga, którego nikt nie ogarnie, a także o ludzkiej tęsknocie i oczekiwaniu na spotkanie z rodziną i przyjaciółmi.
W homilii bp Milewski podkreślił również, że ku temu życiu kieruje nie droga tego świata, ale droga ducha, wnętrza. - Błogosławieni, czyli szczęśliwi są nie ci, którzy potrafią się w tym świecie rozpychać łokciami, dobrze ustawić, kombinować… Błogosławionymi Jezus nazywa ludzi, których serca pragną pokoju, sprawiedliwości, miłosierdzia; błogosławieni są ci, których serca są ubogie, ciche, cierpliwe i pokorne - mówił. Odkrycie tej drogi wymaga zatrzymania, refleksji, szczególnie nad tym, czym żyją nasze serca.
am