Po dwóch latach covidowej przerwy z pl. Jana Pawła II do kościoła farnego przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny.
To była siódma edycja familijnego wydarzenia w Ciechanowie. I choć na początku na dużym miejskim placu grupa uczestników nie wydawała się aż tak liczna, to jednak w drodze z transparentami, banerami i flagami wypełniła przestrzeń deptaku w centrum miasta. Widać było ich zaangażowanie i skupienie w czasie przemarszu. W czasie drogi śpiew animował zespół ze wspólnoty "Wojsko Gedeona" pod kierunkiem ks. Marcina Siemiątkowskiego. W marszu wzięło udział wiele młodych małżeństw z dziećmi.
Zanim ruszył familijny korowód, odczytano przesłanie Pawła Ozdoby, prezesa Centrum Życia i Rodziny, w którym napisał m.in.: "Podczas tegorocznego marszu chcemy przypomnieć, jaką wartość ma małżeństwo i jakie są jego cele. Przez hasło: »I ślubuję Ci« chcemy również zwrócić uwagę na sens i znaczenie składanej przed ołtarzem przysięgi. W dzisiejszych czasach konieczne jest przypominanie, że małżeństwo jest fundamentem, na którym można budować nie tylko własną przyszłość, ale również przyszłość całej rodziny, dzieci, a także wspólnoty narodowej".
Zwieńczeniem marszu było świadectwo małżeństwa Agaty i Michała Kowalczyków z Marek k. Warszawy oraz Msza św. w kościele farnym.
Państwo Kowalczykowie są małżeństwem od 10 lat. Jak powiedzieli, dzielą swój czas między wychowanie dzieci, prowadzenie rodzinnej firmy, pracę w fundacji "Rodzina Blisko" oraz wyzwania, które stawia przed nimi niepełnosprawność synka. Cenią wspólnie spędzony czas, choć jak typowa rodzina, nie mają go na co dzień zbyt wiele. Jak podkreślali, od początku oparli swój związek na Bogu i to On pomógł przetrwać poważne kryzysy i codzienne trudności. Ufają, że tak będzie nadal.
- Małżeństwo to podejmowanie odważnych decyzji, czasem nawet trudnych. To wspólne przechodzenie przez pierwsze kryzysy, doświadczenie pierwszego dziecka, decyzja o adopcji kolejnego. Gdy wszystko nam już trochę spowszedniało, pojawiły się problemy z dziećmi, a potem Covid i konieczność przeorganizowania naszego czasu i obowiązków. Tych spraw było tyle, że niewiadoma i lęk doprowadziły do stanów depresyjnych. I wtedy podjęliśmy odważną decyzję o terapii, a później o wyjeździe na rekolekcje – opowiadało małżeństwo. – Jestem żoną i matką, ale zdałam sobie sprawę, że muszę też zadbać o moją relację z Bogiem – podkreśliła Agata. – Tych odważnych decyzji było więcej, a dotyczyły one m.in. zmiany pracy w taki sposób, aby znaleźć czas dla najbliższych – dodał Michał. – Po 10 latach małżeństwa widzimy, że każdy dzień jest okazją, aby nauczyć się i zrobić coś nowego. Warto budować na Bogu, według Jego zasad. Warto poszukać dobrych przyjaciół i środowiska, w którym się wzrasta i idzie naprzód – podkreślali małżonkowie z Marek.
Mszy św. w intencji rodzin oraz o ochronę życia przewodniczył ks. kan. Zbigniew Adamowski, dziekan dekanatu ciechanowskiego-wschodniego, a koncelebrował m.in. ks. kan. Sławomir Filipski, wicedziekan dekanatu ciechanowskiego-zachodniego.
W nawiązaniu do ewangelicznej przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19-31), głoszący homilię ks. Piotr Stasiński, wikariusz parafii farnej, zwrócił uwagę na dwa rodzaje miłości: wypaczoną i wypróbowaną. – Ta pierwsza jest szukaniem zbytku i ludzkiej chwały, zaspokajaniem własnych potrzeb, warunkowaniem miłości i przebieraniem w tym, co bardziej dogodne. Tymczasem miłość prawdziwa rodzi się z bezinteresownego pragnienia, z autentycznej troski o drugiego człowieka i z ofiary. Stawką takiej prawdziwej miłości jest zbawienie – mówił kaznodzieja.
W czasie liturgii odnowiono przyrzeczenia małżeńskie.
VII Marsz dla Życia i Rodziny w Ciechanowie zorganizowała Akcja Katolicka przy parafii farnej wraz z ruchami i stowarzyszeniami katolickimi miasta. Do wydarzenia włączyły się również delegacje z okolicznych parafii, m.in. z Ciemniewka.