W sklepiku Muzeum Mazowieckiego w Płocku dostępny jest już 20. - jubileuszowy - numer "Naszych Korzeni".
"Od dwudziestu lat policja bezskutecznie poszukuje sprawców włamania do kościoła Przemienienia Pańskiego w Daniszewie i kradzieży obrazu. Jeśli rozpoznajcie go na zdjęciach, zgłoście sprawę policji i pomóżcie zakończyć sprawę"… - taki apel zamieścił na początku swojego artykułu o zaginionym wizerunku Niewiasty Apokaliptycznej konserwator Szymon Zaremba. Historia Madonny z Daniszewa, piętnastowiecznego obrazu tablicowego z postacią śmierci z kosą na rewersie to jeden tekstów, które znalazły się w najnowszym, 20. numerze półrocznika "Nasze Korzenie". Autor (w 1992 r. przeprowadzał konserwację tego cennego obrazu) nie tylko prezentuje walory artystyczne zabytku i historię jego konserwacji, ale zamieszcza też ważne informacje dotyczące ochrony zabytków w Polsce z uwzględnieniem zapisów prawnych.
Co jeszcze można przeczytać w najnowszych "Naszych Korzeniach"? Znajdziemy w nich m.in. artykuł o pierwszych dobrzyńskich żakach Akademii Krakowskiej; przy okazji autor Janusz Bielicki podejmuje wątek pochodzenia legendarnej Nawojki, czyli pierwszej polskiej studentki (z Dobrzynia, czy nie…?). Są tu artykuły poświęcone siedzibom ziemiańskim i ich mieszkańcom w naszej części Mazowsza. Ewa Moszczyńska pisze na przykładzie dworu w Sikorzu i guwernantki Emmy, jak dawniej uczono języków obcych w dworach i pałacach.
Każdy płocczanin patrzył pewnie milion razy na charakterystyczne, pochodzące z lat '60 mozaiki, wpisane w zabudowania przy ul. Kobylińskiego. Kwerendy na temat ich autorki - Zofii Trzebińskiej-Nagabczyńskiej podjęła się Elżbieta Miecznikowska. "Moda na ceramiczne zdobienia architektury była niegdyś wszechobecna, ale dziś jest symbolem minionej epoki. Jaka by ona nie była i jak by się indywidualnie nie kojarzyła, dzisiaj stanowi element dziedzictwa artystycznego i kulturowego. Warto podkreślić, że jest to obecnie dzieło odosobnione w płockiej przestrzeni miejskiej, dlatego tym bardziej cenne" - stwierdza E. Miecznikowska w swoim artykule w najnowszych "Naszych Korzeniach".
Wczoraj, w pawilonie Art Deco Muzeum Mazowieckiego odbyła się promocja 20. numeru półrocznika, którą poprowadził dr Tomasz Kordala, wicedyrektor muzeum i redaktor naczelny tego periodyku. W czasie spotkania m.in. zaprezentował historię tzw. jatek miejskich w Gostyninie, w których ma powstać nowy oddział Muzeum Mazowieckiego.
- To charakterystyczny budynek, który znalazł się na większości pocztówek z Gostynina. Reprezentuje on pewne poszukiwania stylu narodowego znamienne dla architektury polskiej XX wieku, obecne także w budownictwie sakralnym, zwłaszcza w zniszczonym w czasie II wojny światowej dawnym kościele św. Marcina w Gostyninie - wyjaśniał dr Tomasz Kordala.
W parterowym murowanym budynku przy ul. Floriańskiej 23, z charakterystycznymi arkadami, powstałym w 1926 r., mieściły się stoiska handlowe. W czasie wojny jatki stały się więzieniem Gestapo, a po wojnie służyły za areszt śledczy SB. Potem miały m.in. zastosowanie biurowo-handlowe, były siedzibą PTTK, sklepów, kawiarni, pizzerii.
- W 1994 r. znalazły się w prywatnych rękach do grudnia 2020 r. Ale już od 2015 r. stały puste i niszczały. Głosy mieszkańców Gostynina zachęciły dyrektora naszego muzeum Leonarda Sobieraja do przyjrzenia się jatkom miejskim. Stwierdził, że ten budynek rzeczywiście doskonale nadaje się do celów ekspozycyjnych. Pod koniec grudnia 2020 roku Urząd Marszałkowski w Warszawie zakupił je od prywatnego właściciela na potrzeby założenia muzeum ziemi gostynińskiej, jako oddziału Muzeum Mazowieckiego w Płocku - wyjaśniał w czasie promocji T. Kordala.
Został już wyłoniony projekt architektoniczny i trwają prace nad scenariuszem wystawy, na której ma m.in. znaleźć się makieta nieistniejącej, przedwojennej świątyni św. Marcina. Wystawę w nowym oddziale MM będzie można zobaczyć prawdopodobnie za półtora roku.
am