Biskup płocki Piotr Libera przewodniczył liturgii w sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei, w czasie której s. Regina Zielińska - po 50 latach - odnowiła swe monastyczne śluby.
Dokładnie 3 maja minęło 50 lat od złożenia profesji zakonnej przez s. Reginę w sierpeckim opactwie benedyktynek. W tym dniu odnowiła ona swe śluby w czasie Mszy św. sprawowanej przez biskupa płockiego. Na jej głowę, podobnie jak w dniu ślubów, nałożono wieniec z róż, siostra otrzymała także jubileuszowy krzyż.
- Wierzymy, że życie monastyczne jest szczególną formą trwania pod Jezusowym krzyżem. Dała temu wyraz nasza jubilatka, siostra Regina, która w swym świadectwie opublikowanym na łamach "Gościa Płockiego" wyznała niedawno, że gdy przed laty chciała zapukać do furty sierpeckiego klasztoru, to jej mama przypomniała z przestrogą pewne przysłowie: że "w klasztorze jest twarde łoże i rano trzeba wstać". To wszystko prawda, ale jak dodała siostra, w jej zakonnej posłudze wypełniły się też słowa z Reguły św. Benedykta, że "gdy będzie się postępować w życiu wspólnym, to serce się rozszerzy". Dziękujemy Ci, siostro Regino, za to świadectwo życia pod krzyżem Jezusa, tak blisko Maryi, na tym świętym sierpeckim wzgórzu - powiedział biskup Libera.
W homilii nawiązał do słów Ewangelii o Maryi stojącej pod krzyżem Jezusa (J 19, 25-27). - Ten ewangeliczny, zwięzły opis, że Maryja stała pod krzyżem, rozciąga się profetycznie na wszystkie czasy i staje się nie tylko narracją o Wielkim Piątku, lecz także ewangelią naszych czasów, że Ona nadal pod nim stoi. Tym samym Ewangelia dzisiejsza pozwala nam odczytać dzieje ludzi i narodów - patrząc na nie - nie tylko od naszej, ludzkiej strony – lecz od tej drugiej - Bożej strony - mówił kaznodzieja.
Rozważał, jaki jest aktualny sens ewangelicznego zapisu, że "pod krzyżem stała Matka"... i że nadal pod nim stoi. - Jakże to wiele znaczy dla nas, Polaków – zwłaszcza dzisiaj w nasze narodowe święto i Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski: wszak cała nasza ojczysta ziemia jest znaczona krzyżami, a każdy z nich woła o pamięć i wierność. Tego uczy nas historia i ta odległa – choćby sięgająca czasów Konstytucji Trzeciego Maja, którą dziś wspominamy, i ta historia, która dzieje się na naszych oczach: gdy stajemy przy uchodźcach wojennych z Ukrainy i słuchamy ich tragicznych wojennych opowiadań, i niesiemy im pomoc – jakbyśmy stawali pod krzyżem. A czyż ten piękny miesiąc nie zachęca nas również, wzorem przodków, do stawania pod przydrożnymi krzyżami na majowe, aby wyśpiewać chwałę Maryi? No właśnie, w tych czasach, gdy wszystko zdaje się chwiać: i moralność, i poczucie bezpieczeństwa, i poniekąd ekonomia… gdy to wszystko się chwieje, niech Maryja nas nauczy, jak mamy stać pod krzyżem, i wytrwać. Stabat Mater Dolorosa! Stała Matka Boleściwa – mówi jeden z najstarszych hymnów łacińskich o Maryi. Stabat - Ona stała i mdlała czy padała u stóp krzyża. Pełna godności postawa stojąca Dziewicy pod krzyżem jest bardzo wymowna. Ale naszej Matce i Królowej, nie wystarczy, że uznajemy Jej najwyższą godność królewską i że zdobimy Jej skronie koronami. Ona, jak prawdziwa Matka, chce się z nami podzielić swą królewskością, i pragnie nas jej nauczyć – czyli tego, że i my możemy stać pod krzyżem, nie uciekać od niego, nie leżeć bezsilnym i obojętnym blisko krzyża, ale pod nim z godnością wytrwać, a tym samym usłużyć Jezusowi oraz ludziom cierpiącym i potrzebującym - mówił ks. biskup.
W kontekście narodowego i maryjnego święta oraz w świetle biblijnego czytania z Apokalipsy św. Jana o znaku Niewiasty na niebie, biskup pytał o nadzieje i obawy: - Przeraża nas krwawa wojna, która dzieje się na Wschodzie, bo kwestionuje cały dotychczasowy porządek pokoju i bezpieczeństwa w świecie, a na pewno - w naszej części Europy. Ale nie tylko to, bo nam samym też jest trudno znaleźć nadzieję, gdy w pracy, w rodzinie i w nas samych więcej jest kłopotów i trudności. Także w Kościele i jego wspólnotach pytamy o sens współczesnych kryzysów wiary, które dotykają zwłaszcza ludzi młodych i małżeństwa, a także nasze klasztory i seminaria duchowne. Przywołuję te wszystkie dylematy współczesności tutaj, u Matki Bożej Niezawodnej Nadziei, bo nam samym czasami tak trudno o nadzieję - mówił.
W modlitwie zawierzył Matce Bożej Sierpeckiej Polskę, Kościół i swoją posługę w diecezji płockiej, 2 maja minęło bowiem 15 lat od jego prekonizacji za stolicę biskupią w Płocku. Biskup modlił się tymi słowami:
Matko nasza, Pani i Królowo,
Ty zawsze pozostajesz z nami
i nigdy nas nie opuszczasz.Daj nam łaskę,
abyśmy wytrwali w wierze
i zawsze byli blisko Jezusa.Matko wiary wytrwałej,
gdy jest nam trudno i gdy serca rani niecierpliwość,
módl się za nami grzesznymi,
abyśmy do końca wytrwali w dobrem.Przewodniczko wiary naszej,
światło nadziei i mocna Bogiem,
ofiarujemy się Tobie całkowicie z duszą i ciałem,
ze wszystkimi naszymi radościami i smutkami.
Otocz opieką nas, rodziny nasze i miejsca pracy naszej.
Daj sercom Twą moc.
Pomóż wypełnić wolę Twego Syna. Amen.