Niby historia z norbertankami w Płocku już dawno się skończyła, ale jak się okazuje, ich zmysł duchowy, kulturowy i gospodarczy pozostawił dobre ślady, do których chcą wrócić mieszkańcy w gminie Łąck k. Płocka.
Sięganie do historii - czasem zamierzchłej, ale naszej, lokalnej - jest bardzo ważne dla budowania tożsamości tej ziemi i regionu. Okazuje się, że mamy piękną norbertańską tradycję, i warto do niej wrócić - uważa miejscowy ks. proboszcz dr Daniel Kwiatkowski.
Może dziwić, co ma wspólnego z Łąckiem święty biskup, który żył na przełomie wieków XI i XII. A jednak, był on założycielem norbertanek, a tereny dzisiejszego Łącka, Woli Łąckiej i innych miejscowości podlegały w średniowieczu pod płocki klasztor sióstr. To im właśnie, jak się okazuje, swoje początki i przywileje nadane na prawie chełmińskim zawdzięcza kilka miejscowości gminy Łąck.
Od kilku lat działa Stowarzyszenie św. Norberta, na którego czele stoi Tomasz Sierocki. Z jego inicjatywy 22 października została odprawiona Msza św. z okazji 650. rocznicy nadania praw chełmińskich dla Łącka. Powoli staje się to zwyczajem, aby celebrować co roku Mszę św. za mieszkańców gminy właśnie w tę rocznicę, a jednocześnie przypominać, że nasze początki mają rodowód norbertański - wyjaśnia Tomasz Sierocki, który jest radnym gminy Łąck.
Cieszy się z tego, że do wykładni o herbie miejscowości, który przedstawia konia wspiętego na kopytach oraz dwie lilie, udało się dodać wątek norbertański. - Mi nie chodzi o naciąganie historii, ale o powrót do tożsamości naszej ziemi i jej bogatej historii. Okazuje się bowiem, że koń w naszym herbie nie musi być tylko odniesieniem do znanego stada ogierów, które w Łącku istnieje od 1923 r., ale także do postaci św. Norberta, dodatkowo dwie lilie są symbolem zakonu norbertanek. Chcielibyśmy, aby w nawiązaniu do tej historii i naszych początków, także rondo w centrum Łącka było dedykowane św. Norbertowi. Taki jest nasz społeczny postulat, który zgłosiliśmy w radzie gminy - opowiada Tomasz Sierocki.