Nowa błogosławiona wiele zawdzięczała ks. Władysławowi Krawieckiemu z parafii Pokrzywnica k. Nasielska.
Róża Czacka straciła wzrok w wieku 22 lat, ale biorąc do serca radę zaprzyjaźnionego okulisty, postanowiła przekuć to w swoje powołanie i pomagać innym niewidomym w godnym życiu. W 1910 r. założyła Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, które rozwijało się w Warszawie. Pięć lat później trafiła do Żytomierza, gdzie spotkała ks. Władysława Krawieckiego, wykładowcę w tamtejszym seminarium duchownym i cenionego spowiednika. - Pan Bóg chciał, aby przyszła błogosławiona zawdzięczała ks. Krawieckiemu przygotowanie do życia zakonnego. Dzięki jego kierownictwu w 1918 r. złożyła pierwsze śluby i powróciła do Warszawy jako m. Elżbieta - opowiadają siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża, które przybyły do Pokrzywnicy na grób ks. Krawieckiego.
- Na prośbę m. Czackiej do Warszawy przyjechał także ks. Krawiecki. Głosił rekolekcje dla pierwszych kandydatek zgromadzenia i towarzyszył założycielce oraz ją wspierał. Była ona przekonana, że na swojej drodze spotkała człowieka świętego. Ksiądz Krawiecki był rozkochany w Matce Bożej. Zachęcał do oddawania Jej czci. Być może dlatego w naszym stroju zakonnym mamy szkaplerz - opowiadała s. Radosława Podgórska.
- Każdego roku staramy się odwiedzać jego grób z wdzięczności za to, że tak pięknie poprowadził m. Czacką, że dzięki jego inspiracji jeszcze wyraźniej ukochała św. Franciszka, powołując do życia nasze zgromadzenie - dodała. Ich wspólną drogę przerwała choroba kapłana z Pokrzywnicy, który zmarł 28 lipca 1920 roku. Msza pogrzebowa ks. Krawieckiego odbyła się w kościele ojców kapucynów na Miodowej, a na początku sierpnia, już przy odgłosach bitwy pod Warszawą, m. Elżbieta osobiście przywiozła trumnę z jego ciałem do Pokrzywnicy.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska /wp