Jednym z ważniejszych punktów spotkania młodzieży w Ciechanowie była Eucharystia z bp. Mirosławem Milewskim i kapłanami diecezji, którzy modlili się o to, aby młodzi ludzie spotkali w swoim życiu Jezusa, pozostawali wierni Jego słowu i budzili nadzieję, ewangelizując innych.
W ostatnią sobotę czerwca młodzież z całej diecezji miała możliwość przyjechać do Ciechanowa na wspólną modlitwę i uwielbienie. Plan tegorocznego spotkania wypełniły warsztaty, konferencje, integracja i muzykowanie. Przez cały dzień młodzież umacniała się rozmowami z psychologiem oraz kapłanami i modliła się za siebie nawzajem. W centrum popołudniowych wydarzeń znalazła się Msza św., do której przygotował uczestników koncert uwielbienia z formacją "Steeped".
- Jest bardzo ciekawie, miła atmosfera. Przyjechałyśmy żeby zobaczyć, co będzie się tu działo. Nie zawiodłyśmy się, bardzo się nam podoba. Do tej pory najbardziej spodobały się nam warsztaty pisania piosenek i integracja. Konferencje też były bardzo ciekawe. To dobrze spędzony czas i wrócimy tu za rok - opowiadają uczestniczki, które przyjechały z Pułtuska.
Pierwsza edycja "Wake up" miała miejsce jesienią 2019 roku i wzięło w niej udział blisko 700 młodych z diecezji. Pomysł zrodził się we wspólnocie Wojsko Gedeona, którą w Ciechanowie opiekuje się ks. Tomasz Dec. W ubiegłym roku spotkanie wstrzymano z uwagi na pandemię. W tym roku na dziedzińcu kościoła parafii Matki Bożej Fatimskiej zgromadziło się ok. 100 osób.
- Jest nas mniej, ale jest naprawdę dobrze. Tęskniliśmy za byciem razem. Plenerowe spotkanie, a zarazem bliskość kościoła sprzyjają modlitwie i zawiązywaniu wspólnoty. Ludzie są radośni. W przygotowania włożyliśmy dużo serca. W porównaniu do pierwszej edycji w tym roku więcej było zajęć, konferencji i warsztatów. To, co zapadło mi w serce, to fragment z konferencji Pawła Przedpełskiego, który mówił o marzeniach i o tym, że każdy powinien mieć marzenia, żyć pełnią, radością, aby na koniec mieć poczucie dobrze przeżytego życia – mówiła Lidia z Wojska Gedeona.
O. Remigiusz Recław SJ przyjechał do Ciechanowa głosić konferencje, spowiadać i rozmawiać z młodymi. W kazaniu podczas popołudniowej Eucharystii pochylił się nad słowami setnika, które wybrzmiały w sobotniej Ewangelii.
- Młodzi bardzo często zadają sobie pytanie o swoją wiarę. Dobrze wtedy pamiętać, że Pan Bóg widzi nas inaczej. Być może patrzy tak jak na setnika w dzisiejszej Ewangelii i mówi, że takiej wiary, którą teraz masz, nie widział nigdy wcześniej. Chcesz być szczęśliwy? Rób to, co mówi ci Jezus. Oczywiście my nie zawsze słyszymy Jego głos w sercu, bo nie da się być non stop na takim uniesieniu duchowym. Pan Bóg raz mówi głośniej, a raz ciszej. Usłyszeć ten głos, to jest wielkie doświadczenie łaski, ale ważne jest, aby być wiernym Bogu nawet wtedy, kiedy Jego głosu nie słyszymy. Wtedy ważna jest wierność. Dlatego pozostańcie wierni Bogu - mówił jezuita.
- Dziś potrzebujemy nadziei. Potrzebujemy nadziei w kościele. Do serca biorę sobie słowa Jana Pawła II o "człowieku nadziei" i zachęcam was jako ludzi wiary, żebyście dawali nadzieję innym. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy tyle osób w kościele doświadcza trudności i gubi swój fundament. Bądźcie świadkami Chrystusa, nie porównując jedni drugich. W uniżeniu budźmy nadzieję, dawajmy ludziom Chrystusa. To jest największa ewangelizacja i do tego jesteśmy Chrystusowi potrzebni - dodał o. Recław.
Na spotkanie z młodymi i ich kapłanami przyjechał także bp Mirosław Milewski, który przewodniczył Mszy św. i modlił w intencji młodzieży. - Dziękuję za waszą obecność. To dla mnie wielka łaska, że mogę tu z wami być. Życzę wam, abyście mieli w swoim sercu głęboką wiarę w Jezusa, który żyje, działa i jest pośród nas - powiedział bp Milewski.
Przy okazji spotkania biskup podziękował także młodym za ich działalność ewangelizacyjną w sieci i apelował, aby nie rezygnowali z realizacji pomysłów takich jak "Projekt słowo", które, jak podkreślał hierarcha, są potrzebne i przynoszą dobre owoce. - Róbcie to dalej. To jest żywe prawdziwe słowo. Prawie codziennie oglądam wasze produkcje i bardzo za nie dziękuję - zapewniał.
Młodzi zakończyli dzień poprzez modlitwę, śpiew i taniec z flagami, które niczym skrzydła aniołów wirowały nad głowami zanurzonych w modlitwie ludzi.