Nowy numer 13/2024 Archiwum

Trzeba przepraszać Boga za to, że w świecie jest tak mało miłości

Siostra Agnes Jaszczykowska, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa, o zakonnym charyzmacie, który stawia siostry na frontach wychowania i cierpienia.

Zakonny charyzmat sióstr pasjonistek przypomina tę podstawową prawdę wiary, że jest Bóg, który nie tylko deklaruje swoją miłość do człowieka, ale w swoim Synu oddał życie za każdego człowieka. - Życie konsekrowane sióstr pasjonistek jest konkretną odpowiedzią na miłość Ukrzyżowanego, która przynagla - przekonuje s. Agnes Jaszczykowska. Jednocześnie stawia pytanie, dlaczego dziś tak wielu ludzi boi się tej miłości i na nią nie odpowiada.

ks. Włodzimierz Piętka: Wasz zakonny jubileusz przypada w czasie pandemii. A może to jakiś klucz dla głębszego zrozumienia 100-lecia sióstr pasjonistek?

s. Agnes Jaszczykowska: Dzisiejsza sytuacja może w pewien sposób przypominać to, co działo się w Polsce w czasach powstawania zgromadzenia. Przypomnijmy - rok 1918, w którym nasza założycielka otrzymała reskrypt Stolicy Apostolskiej pozwalający na założenie zgromadzenia, był rokiem pełnym nadziei po odzyskaniu niepodległości, ale dla wielu też czasem żałoby po stracie bliskich w czasie I wojny światowej. Był to okres, w którym odbudowywano struktury państwa polskiego. A dziś również wielu ludzi opłakuje swoich bliskich, którzy odeszli w czasie pandemii.

To cierpienie dotknęło rodziny sióstr, a także nasze zgromadzenie. To wszystko przypomina nam jeszcze raz, że mamy być blisko cierpiących; dla przykładu tylko wspomnę o naszych dwóch siostrach - Anecie w Płocku i Anieli w Warszawie - które posługują wśród chorych na COVID-19. Ta sytuacja przypomina nam, że przeżywane cierpienia mamy łączyć z męką Chrystusa i wynagradzać za grzechy w duchu charyzmatu pasyjnego. Czasy się zmieniły, ale to zadanie pozostaje nadal aktualne.

Już w samej nazwie Waszego zgromadzenia jest ukryte słowo "pasja", bo chodzi o mękę Pańską. Chcę zapytać o pasję, ale bardziej od strony ludzkiej: co jest najbardziej porywające i piękne w byciu siostrą pasjonistką? I co jest najtrudniejsze w tym powołaniu?

Te dwa znaczenia słowa "pasja" możemy zastąpić słowem "miłość". To miłość Boga do człowieka sprawiła, że Chrystus przyjął krzyż i oddał za nas życie. A my jeśli prawdziwie kochamy Boga i ludzi, to wyrażamy to naszym życiem. Człowiek, który kocha, żyje z pasją. W naszym zakonnym życiu, pasyjnym powołaniu będzie się to wyrażało w szukaniu sposobów, w jakie będziemy wynagradzały Bogu za grzechy i niewierności własne i innych ludzi oraz wypraszały Boże miłosierdzie dla świata. Nasze ustawy zakonne podpowiadają nam kilka sposobów: choćby uczestnictwo w niedziele i święta w drugiej Mszy św., którą ofiarujemy za osoby, które lekceważą zaproszenie Boga do udziału w Jego uczcie, czy milczenie w określonym czasie, które ofiarujemy w duchu ekspiacji za grzechy języka, których przecież dzisiaj nie brakuje.

Każda siostra, która z pasją przeżywa swoje powołanie będzie szukała różnych innych sposobności do wynagradzania, będzie ofiarowała swoje cierpienia, czy też pracę, trudne doświadczenia codziennego życia. Pyta ksiądz o trudności. Ze smutkiem obserwujemy, że coraz mniej młodych ludzi chce całkowicie i nieodwołalnie poświęcić się tej Miłości, która nie wahała się oddać za nas życia. Oczywiście, spadek liczby powołań dotyka także kapłanów i innych zgromadzeń, ale gdy każdego dnia rozważa się mękę Pańską i tę nieskończona miłość, to rodzi się pytanie: dlaczego ludzie boją się tej miłości?

Na początku historii Waszego zgromadzenia był Płock, radykalizm waszej założycielki m. Hałacińskiej i liczne powołania. Na ile wasz zakonny charyzmat może dziś pociągać młodych ludzi?

W centrum naszej duchowości znajduje się tajemnica odkupienia. Chyba nie ma niczego bardziej aktualnego i przyciągającego ludzi, nie tyko młodych. Dzisiejsi młodzi ludzie często nie doświadczają od najbliższych miłości, zainteresowania itp. Często są to osoby bardzo samotne. My poprzez rozważanie męki, śmierci i zmartwychwstania nieustannie przypominamy sobie prawdę, że jest Ktoś, kto nie tylko jest blisko, nie tylko mówi, że nas kocha, ale udowodnił to oddając za nas życie.

Spotkamy siostry pasjonistki przy chorych i na katechezie - to są dziś główne pola działalności waszego zgromadzenia. Ale wyzwania apostolskie naszych czasów stawiają przed Kościołem nowe wyzwania… W jakich nowych miejscach i dziełach mogłyby stanąć siostry pasjonistki w przyszłości?

Jeśli chodzi o pracę z dziećmi i młodzieżą, to jest nią nie tylko katecheza. Od samego początku zgromadzenie podejmowało pracę wychowawczą i edukacyjną dostosowaną oczywiście do aktualnych potrzeb. Dziś obserwujemy, że prawie zawsze oboje rodziców podejmuje pracę zawodową, a opiekę i wychowanie dzieci powierzają instytucjom. Ponieważ zależy nam na dobrym fundamencie wychowania, w Mucharzu prowadzimy przedszkole, a od 2014 r. także Klub Dziecięcy dla jeszcze młodszych dzieci. Dbamy o wychowanie religijne, patriotyczne, a także ogólnoludzkie.

A ponieważ w naszym społeczeństwie jest coraz więcej osób starszych, rozbudowujemy istniejący od 2004 r. Dom Opieki dla Osób Starszych im. sługi Bożej M. Józefy Hałacińskiej w Strzemieszycach. Nie ograniczamy się w nim jedynie do posługi pielęgniarskiej, ale prowadzimy terapię zajęciową, w miarę możliwości wyjazdy integracyjne dla podopiecznych, a w lokalnej społeczności wpływamy na rozwój wolontariatu.

Wyzwaniem naszych czasów jest też formacja duchowa dorosłych. Wiele osób poszukuje dla siebie miejsca w Kościele, gdzie po zakończeniu katechezy szkolnej mogłyby uczestniczyć w spotkaniach, które pogłębiałyby ich wiarę i wiedzę religijną. W odpowiedzi na taką potrzebę powstała grupa modlitewna Współpracownicy Ukrzyżowanego. Do czasu wybuchu pandemii członkowie tej grupy oraz sympatycy spotkali się regularnie w naszym klasztorze w Płocku. W Warszawie od czterech lat raz w miesiącu spotyka się grupka młodzieży (studenci i młodzież pracująca) na modlitwie i katechezie. Organizujemy w naszych klasztorach dni skupienia oraz rekolekcje dla młodzieży "Pasyjne dni młodych".


wlodzimierz.pietka@gosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy