Pod kopułą płockiej katedry, przy Biało-Czerwonej rozciągniętej do ziemi oraz hermie św. Zygmunta z piastowskim diademem wybrzmiały dziś słowa: "co pozostanie po naszych sporach o Polskę?"
W 1910 r., z okazji 100. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina, Ignacy Jan Paderewski, jeden z późniejszych ojców naszej niepodległości, wygłosił wspaniałą mowę w Filharmonii Lwowskiej na cześć polskiego kompozytora epoki romantyzmu. Opisał w niej stan ducha polskiego, a diagnoza ta wydaje się dzisiaj bardzo aktualna: "Żaden z narodów na świecie nie może się poszczycić takim, jak nasz, bogactwem uczuć i nastrojów. Na harfę narodu naciągnęła ręka Boża strun bezmiar cichych i rzewnych, potężnych i głośnych. Mamy i miękkość kochania i dzielność czynu i liryzm szeroką płynący falą i siłę rycerską, waleczną; mamy i tęsknotę dziewiczą i męską rozwagę i smutek tragiczny serca i lekkomyślną młodzieńca wesołość. Może w tem tkwi czar nasz ujmujący, a może też to i wada wielka? Zmiany następują szybko, bezpośrednio prawie: od radosnych upojeń do żałośnych szlochań, od szczytnych porywów do upadków ducha, dzieli nas często jeden krok tylko, jedno oka mgnienie".
Moi drodzy! Co jest powodem takiego stanu rzeczy w naszym społeczeństwie? Czy nie jest to – parafrazując słowa Paderewskiego – "arytmia polskiego serca"? Wydaje się, że polskie serca cierpią także dziś na ową zagrażającą również życiu duchowemu przypadłość: "arytmię polskiego serca". Arytmię, to niestałe bicie polskich serc, zarówno tych młodych, roztrzęsionych i zagubionych, jak i tych starszych, zaniepokojonych o przeszłość i przyszłość, może uspokoić powrót do źródła, jakim jest Boże Słowo. To ono budowało nasze dzieje, naszą polską tożsamość, gdy ludzie różnie myślący potrafili ze sobą rozmawiać i podejmować działania dla dobra wszystkich. Nie da się historii tej ziemi, tego narodu, zrozumieć bez odniesienia do Biblii. Może potrzebne są nam takie laboratoria, w których nie będziemy konstruować nowych punktów zapalnych i bomb słownych dla zniszczenia przeciwników, w którym zamiast wytaczania ogromnych dział naprzeciw sobie i otwierania kolejnych frontów wojennych, zaczniemy wreszcie słyszeć argumenty, rzeczowe argumenty innych. Może warto częściej sięgać do świata Biblii, w którym wartości nie stoją na głowie, ale idące ich śladami narody są świadectwem, że można "prowadzić życie ciche i spokojne, z całą pobożnością i godnością" (1 Tm 2, 1).
Dzisiejszy dzień jest zaproszeniem dla nas wszystkich, jak mówi polska Konstytucja, "zarówno wierzących w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielających tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzących z innych źródeł", do usłyszenia i wypowiadania właściwych słów w każdej rozmowie, w każdej dyskusji z drugimi człowiekiem. W takim laboratorium nasze serca odzyskają i zaczną bić dawnym rytmem, którym biły przez wieki. Jeśli się nawzajem nie usłyszymy, nie będziemy potrafili budować nowoczesnego patriotyzmu.
Kochani Słuchacze Słowa Bożego! We wspomnianej wcześniej mowie Ignacy Jan Paderewski słusznie zauważył: "Uczą nas szacunku dla obcych, a pogardy dla swoich. Każą nam miłować wszystkich, choćby ludożercę, a nienawidzić ojców i braci, za to, że nie gorzej może, lecz inaczej tylko myślą. (…) Więc krzepmy serca do wytrwania, do trwania, myśli skrójmy do czynów, do dzielnych, sprawiedliwych, uczucia podnośmy do wiary, do silnej, bo nie ginie naród, co ma taką wielką, nieśmiertelną duszę". N
ie wstydźmy się odwołania w codziennym życiu i służbie Polsce, odwołania do Boga i Jego Słowa, które jest trafne i zawsze krzepiące, w smutnym czasie pandemii i w każdej innej okoliczności. Nowoczesna Polska powinna być krajem pełnym obywateli o różnych twarzach, różnych poglądach. Ale powinna być także krajem, w którym miejsca i czasy dla innych święte są szanowane, bo ze wszystkich wolności ta względem religii i sumienia stoi na pierwszym miejscu. W nowoczesnej Polsce jest miejsce dla hermy św. Zygmunta, bo właśnie ona jest znakiem nowoczesności Polaków w pełni średniowiecza, gdy jej fundator, król Kazimierz Wielki, potrafił zastać nasz kraj drewnianym, a zostawić murowanym. Myślał nowocześnie, ale czuł po polsku, licząc się z Bogiem i historią. Nowoczesna Polska to ludzie, którzy jak ten król wiedzą, co zostawią następnym pokoleniom.
Niech zatem do Chrystusa, który jest zawsze nowoczesny, ale który jest także Panem dziejów i historii, popłynie nasza szczera modlitwa, tak wiele razy tu wyśpiewywana: "Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!" Amen.
am