O Kościele "serdecznym", w którym są Duch Boży i Matka, mówił bp Piotr Libera w rocznicę poświęcenia bazyliki katedralnej w Płocku.
W katedrze to uroczystość, a w całej diecezji – święto. – Ten dzień przypomina całemu ludowi Bożemu naszej diecezji, że Kościół jest matką. Ten serdeczny rys dzisiejszego święta jest fundamentalny, aby uwierzyć w Kościół i go pokochać. Hierarchia, urzędy, godności, tradycje idą potem, ale najpierw jest matka! I właśnie Kościół jest matką! Nie powinniśmy o tym zapominać, zwłaszcza teraz, gdy kobiecość i macierzyństwo chce się odrzeć z godności i obrzucić najgorszymi inwektywami. Kościół jest matką, piękną Oblubienicą Chrystusa, którą nieustannie oczyszcza miłość Odkupiciela. (...) O tej czcigodnej katedrze też mówimy, że jest matką dla wszystkich kościołów diecezji. Błogosławiony abp Antoni Julian Nowowiejski w swojej monografii historycznej Płocka pisze: "To jeden z bardzo starożytnych kościołów w Polsce, a w diecezji płockiej wraz z kościołem czerwińskim co do czasu zajmuje najpierwsze miejsce, co do formy – jest najpiękniejszy. Prawdziwa to matka i głowa kościołów diecezji" – mówił biskup płocki w homilii.
Od kilku lat w tym dniu biskup sprawuje Mszę św. z księżmi spowiednikami katedralnymi i z sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Na początku liturgii w wypominkach wspomniano zmarłych władców i biskupów, duchownych i świeckich fundatorów płockiej katedry.
Biskup wskazał, że o katedrze można powiedzieć, iż jest kościołem "serdecznym", bo łączą ją szczególne więzi z biskupem, księżmi i całą diecezją. Z jej murów i piękna architektonicznych form można się uczyć wiary: – Takim serdecznym miejscem jest dla mnie, biskupa, ta świątynia, bo tu miały miejsce moje zaślubiny z Kościołem płockim i tu dla mnie jest pierwsze miejsce nauczania i kierowania Kościołem diecezjalnym. W jaki sposób? Mówi o tym wymownie piękny pomnik nauczającego bp. Michała Nowodworskiego, który wszyscy podziwiamy w nawie głównej. Ale zauważcie, że ten biskup z pastorałem w dłoni i z dłonią wyciągniętą w geście pouczenia, naucza wpatrzony w ambonę. Co to znaczy? Oznacza to, że wpierw trzeba zamilknąć i słuchać słowa Bożego, trzeba się modlić i słuchać Kościoła jak matki, a dopiero potem przemawiać i nauczać. Taką szkołą były dla mnie miesiące spędzone w pustelni kamedułów na Srebrnej Górze. Taką lekcję osobiście i wraz z wami chcę odczytać z tego sakralnego wnętrza naszej katedry. Najpierw słuchać, uważnie słuchać, potem przemawiać i pouczać – mówił biskup Libera.
Mówiąc o niedzielnej Ewangelii – przypowieści o pannach mądrych i głupich (Mt 25, 1–13), kaznodzieja zwrócił uwagę, że liczba cnót i wad może wskazywać m.in. na pięć zmysłów, które pozwalają człowiekowi poznawać świat i orientować się w rzeczywistości. – Dzięki zmysłom cielesnym, choćby wzroku i dotyku, możemy podziwiać piękno tej katedry, ale to za mało, by zgłębić całą prawdę i uchwycić pełny sens tej sakralnej budowli, bo na tyle byłoby też stać owe panny, którym zabrakło oliwy. Do tych pięciu zmysłów ciała bowiem, które otwierają nas na świat zewnętrzny, materialny – trzeba dodać jeszcze koniecznie pięć zmysłów duchowych, aby doświadczyć Boga. Aby widzieć, słyszeć, smakować, dotykać i odczuwać świat Ducha! A tak naprawdę starać się o jedno: aby w swym życiu "zdobyć Ducha Świętego". I to jest najgłębszy sens życia chrześcijańskiego. Aby tak jak pannom głupim nie zabrakło nam łaski i oliwy Ducha Świętego – akcentował biskup.
W tym roku mija 846 lat od poświęcenia romańskiej katedry na Wzgórzu Tumskim, której dokonał bp Aleksander z Malonne, i 117 lat od ponownego jej poświęcenia przez bp. Jerzego Szembeka.
Pamiątką tej ostatniej uroczystości jest tablica w katedralnej kaplicy św. Zygmunta, na której wypisano słowa: "Na wieczną rzeczy pamiątkę. Roku Pańskiego 1903, w niedzielę 23 po Ziel. Świątkach, t.j. 8 listopada, Jerzy Józef Elizeusz ze Słupowa Szembek, biskup płocki, poraz wtóry konsekrował ten kościół katedralny z gruntu odnowiony i nowy ołtarz wielki marmurowy pod wezwaniem N.M.P. Wniebowziętej, w którym umieścił relikwje śś. Męczenników Józafata biskupa, Fidelisa, Specjozusa, Zygmunta i Konstancji, i wszystkim wiernym Chrystusowym w dniu konsekracji, na której obchód doroczny przeznaczył na zawsze niedzielę II-ą października, gdy ten kościół odwiedzać będą, rok jeden oraz w rocznicę konsekracji czterdzieści dni prawdziwego odpustu w zwykłej formie Kościoła udzielił.
Gmach ten święty około roku 1000-go z drzewa postawiony, w wieku XII z kamienia wzniesiony i konsekrowany, wiele razy restaurowany, pod koniec wieku XIX tak był zniszczony, iż nowej potrzebował odnowy.
Odnowa ta roku 1900 na mocy postanowienia kapituły katedralnej, gdy nie było biskupa, rozpoczęta i kosztem więcej niż 200.000 rubli dokonana została przed dniem konsekracji, gdy kapituła składała się z następujących mężów prałatów: prepozyta Antoniego Nowowiejskiego, archidiakona Bonawentury Grafowskiego, dziekana Edwarda Olsztyńskiego, scholastyka Stanisława Czaplińskiego; oraz z kanoników tytularnych: kantora Wincentego Petrykowskiego, kustosza Franciszka Jarnińskiego, penitencjarjusza Aleksandra Zaremby, teologa Tomasza Kowalewskiego; i z kanoników bez tytułu: Piotra Bornińskiego, Adolfa Szelążka, Wiktora Radzikowskiego i Piotra Dmochowskiego.
Obowiązki prokuratora kapituły spełniał prałat Nowowiejski. Architektem, który projekt restauracji kościoła nakreślił, był komandor orderu św. Grzegorza, Stefan Szyller z Warszawy. Pieniądze, za które odnowa została dokonana, wzięte zostały z kapitałów kapitulnych, w banku rządowym umieszczonych, oraz z ofiar duchowieństwa diecezjalnego i wiernych. Na nowo odbudowane zostały wieże, fronton kościoła, niektóre ściany i sklepienie.
Biskup płocki, Apolinary Wnukowski, a także kapituła katedralna w dalszym ciągu prowadząc odnowę wewnętrzną i dekorację kościoła, aby kult Boży mógł być sprawowany przystojnie, ten pomnik w roku Pańskim 1905 postawili. Mają nadzieję, że z pomocą Boga to dzieło zostanie ukończone. Na większą chwałę Boga, cześć N.M.P. Mazowieckiej, pod której wezwaniem kościół stoi, św. Zygmunta męczennika, patrona miasta, i śś. patronów, którym zostały poświęcone".
Ilona Krawczyk-Krajczyńska