- Głos świętych jest donioślejszy i prawdziwszy od krzyku tego świata - mówił bp Piotr Libera podczas liturgii sprawowanej w uroczystość Wszystkich Świętych w płockiej katedrze.
Biskup płocki przewodniczył dziś Mszy św., która z powodu sytuacji epidemiologicznej w kraju nie odbywała się na cmentarzu zabytkowym, ale w płockiej katedrze. Jednak i ta świątynia, o czym przypomnieli zarówno bp Libera, jak i proboszcz parafii katedralnej ks. Stefan Cegłowski, jest jednocześnie wielką nekropolią, kryjącą m.in. szczątki polskich, piastowskich władców oraz biskupów płockich. To tu również, w kaplicy Sieprskich, wmurowana jest urna z prochami płocczan, którzy zginęli w niemieckich obozach zagłady w czasie II wojny światowej. To w niej też na początku XX wieku malarz Władysław Drapiewski wymalował w polichromii przestawienia świętych.
Jak podkreślił bp Piotr, gdy jesteśmy we wnętrzu katedry, pod jej sklepieniem, stajemy pod najpiękniejszym "płockim niebem", gdzie podziwiamy świętych: Dwunastu Apostołów i Ojców Kościoła przedstawionych w kopule oraz procesję świętych polskich, wymalowanych w prezbiterium.
- To jest prawdziwe i realne niebo nad nami, pod którym żyjemy: wielki tłum odzianych w białe szaty, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Ich głos jest donioślejszy i prawdziwszy od krzyku świata - zauważył biskup płocki.
Wyraził też przekonanie, że takiego zapatrzenia w Chrystusa, jak namalowani święci, takiego "spokoju wiary" dziś szczególnie potrzeba. Mówił też, że Jezusowe słowa Błogosławieństwa, o których czytamy w Ewangelii, a które dziś płyną z kościołów, jest zupełnie innym przesłaniem od słyszanego od kilku dni na ulicach polskich miast. Te słowa Jezusa określił jako antidotum na to, co "pękło w naszym społeczeństwie, a zwłaszcza w młodym pokoleniu".
- Jezusowe słowo "błogosławieni" jest jak wspólny mianownik, w który wpisuje się los każdego człowieka: od poczęcia do naturalnej śmierci, mężczyzny i kobiety. Bo przez Jezusa jeden człowiek dla drugiego staje się błogosławieństwem. Czasami trudnym jak krzyż, ale błogosławieństwem. Nigdy przekleństwem! - akcentował bp Piotr Libera.
W te wyjątkowe obchody uroczystości Wszystkich Świętych, a potem Dnia Zadusznego, gdy nie można z powodu epidemii nawiedzić cmentarzy, biskup Płocki wskazał na Mszę św. i Komunię św. oraz możliwość uzyskania odpustu za zmarłych przez cały listopad, jako największy dar żyjących dla zmarłych.
am