W mieście Ben Guriona trwa pamięć o losach żyjącej tu niegdyś ludności żydowskiej.
Od 13 lat organizowany jest Marsz Milczenia, który upamiętnia likwidację płońskiego getta. W tym roku, z uwagi na pandemię, wydarzenie miało charakter kameralny i symboliczny. Zwykle brali w nim udział uczniowie i nauczyciele z płońskich szkół, przedstawiciele instytucji kulturalnych, samorządowcy, reprezentacja ambasady Izraela – nawet 3 tys. osób.
W tym roku była pięcioosobowa delegacja z Urzędu Miasta, która przeszła symboliczną drogę, tę samą, jaką przebyli mieszkańcy płońskiego getta - z rynku pod budynek starego dworca PKP, gdzie tłoczono ich w bydlęcych wagonach.
W miejscu, skąd 78 lat temu ponad 12 tys. ludzi wyruszyło w swoją ostatnią podróż, złożono kwiaty i odmówiono modlitwę za pomordowanych w nazistowskich obozach zagłady. – W tym roku jest inaczej, ale przez to jeszcze bardziej wymownie. Cieszy, że pomimo trudności udało się kontynuować tę tradycję. Pamiętamy o tych strasznych wydarzeniach z jesieni 1942 roku. Oddajemy hołd pomordowanym płońszczanom pochodzenia żydowskiego. Ta pamięć niesie przesłanie dla następnych pokoleń. Trzeba uczyć się na historii i szanować drugiego człowieka, aby nigdy więcej nie dopuścić do takiej zbrodni – mówił burmistrz miasta Andrzej Pietrasik, wzywając do tolerancji i wzajemnego szacunku.
XIII Marsz Milczenia był jednym z bardziej wymownych wydarzeń 4. edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej w Płońsku. Z uwagi na obostrzenia sanitarne organizatorzy byli zmuszeni zrezygnować m.in. z zaplanowanych wykładów. Udało się za to zorganizować koncerty, spektakle oraz wystawę przy Miejskim Centrum Kultury "Nasi Izraelczycy. Losy polskich Żydów w Izraelu", przygotowaną przez Ambasadę Izraela oraz Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych.