W Muzeum Mazowieckim otwarto wczoraj wystawę, która jest próbą pokazania 40 lat płockiej Solidarności, wręczono także odznaczenia i przypomniano, głosami świadków, wydarzenia z początków NSZZ "S" w naszym regionie.
W Płocku trwają uroczystości związane z 40-leciem powstania Solidarności Regionu Płockiego, z udziałem m.in. przewodniczącego krajowej Solidarności Piotra Dudy, który wczoraj w Muzeum Mazowieckim wskazał na wagę nie tylko centralnych, ale też poszczególnych lokalnych obchodów. - W Płocku także rodziła się Solidarność. W każdej miejscowości, w każdej wiosce. Tego roku i nie tylko teraz Komisja Krajowa stara się wyszukiwać wszystkich bezimiennych bohaterów. O liderach mówiliśmy przez te wszystkie lata. A to 40-lecie szczególnie dedykowane jest bezimiennym bohaterom Solidarności - mówił przewodniczący podczas otwarcia wystawy, której towarzyszyło także wręczenie odznaczeń blisko 40 osobom za zasługi na rzecz środowisk emerytów i rencistów, członków NSZZ "Solidarność".
Ekspozycja, przygotowana przez Region Płocki Solidarności we współpracy z Muzeum Mazowieckim i dostępna w kamienicy przy Tumskiej 8 do końca października, jest próbą opowiedzenia bogatej i złożonej historii płockiej Solidarności, która w 1980 r. rodziła się najpierw w trzech wiodących płockich zakładach: Mazowieckich Zakładach Rafineryjno-Petrochemicznych, MPK i Fabryce Maszyn Żniwnych. - Każde zdjęcie to jakieś wspomnienie - podkreślił Andrzej Burnat, przewodniczący NSZZ "S" Regionu Płockiego.
- Dzięki tej wystawie przenosimy się do innego świata. Świata, gdzie w tym szarym i zakłamanym systemie komunistycznym rodziły się najpiękniejsze kwiaty polskiego narodu, rodziła się Solidarność. Był to absolutny fenomen na skalę światową, podobnie jak Polskie Państwo Podziemne - podkreślił prowadzący panel historyczny Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, były działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL.
Pawłowicz zaznaczył też, że historia Solidarności Regionu Płockiego to przede wszystkim dobrzy ludzie. - W Regionie Płockim przy całej jego złożoności, bo ziemia płocka była przede wszystkim rolnicza, z dużym zakładem przemysłowym - udało się połączyć te dwa światy - mówił historyk. Wskazał także m.in. na wielką rolę Kościoła i duszpasterzy, wspierających Solidarność.
- Mamy szczęście, że jest z nami kapelan płockiej Solidarności, ks. Tadeusz Łebkowski. On był człowiekiem, który uratował Związek w najtrudniejszym momencie i pozbierał to środowisko w czasie stanu wojennego. Więc będę powtarzał, że mieliśmy przewodniczącego Wojciecha Wiścickiego, mieliśmy przewodniczącego konspiracyjnego Jana Chmielewskiego, ale między nimi był ks. Tadeusz Łebkowski - mówił Jacek Pawłowicz.
W czasie panelu m.in. o Solidarności w mniejszym ośrodku mówiła z kolei Barbara Gierula, wieloletnia działaczka oświatowa i związkowa z Gostynina. - W małym mieście o tyle było gorzej, że my się wszyscy znaliśmy. Z drugiej strony wiedzieliśmy, gdzie można się ukryć i komu można uwierzyć. Chociaż też nie zawsze to się sprawdzało - mówiła B. Gierula, kreśląc sytuację, jaka w czasie "karnawału Solidarności" panowała w jej mieście.
Wczoraj także, podczas uroczystości w muzeum, minutą ciszy oddano hołd zmarłym już koleżankom i kolegom związkowcom Regionu Płockiego. Złożono także kwiaty pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki przy płockiej Stanisławówce.
am