Wołanie o wewnętrzną odnowę duchową i społeczną oraz wielkie przywiązanie do Maryi wybrzmiało na dorocznym odpuście w sanktuarium Matki Bożej Skępskiej.
Gdy przybyłem do diecezji płockiej, mówiono mi, że „w tej Maryi można się zakochać”. I to jest prawda – wyznał biskup Piotr Libera w czasie wieczornego spotkania z pielgrzymami 8 września w Skępem. Mimo pandemii silniejsza okazała się więź ludzi z Maryją, a dowodem tego było kilkadziesiąt kompanii pieszych, które przybyły na odpust Narodzenia Matki Bożej, długie kolejki do spowiedzi i jakby bardziej dostrzegalne skupienie i żarliwa modlitwa przed cudowną figurą Maryi, Służebnicy Pańskiej.
Oczywiście, mniej ludzi przybyło do Skępego niż dawniej, ale widok zgromadzonych na placu celebry, w kościele i krużgankach był imponujący. Cieszył też fakt, że zdecydowana większość uczestników uroczystości była ubrana w maseczki i zachowywała dystans między sobą. Czego uczy Skępe i pokorna figura Maryi, zwłaszcza w tym roku? Biskup Mirosław Milewski, przewodniczący sumie odpustowej, zwrócił uwagę, że przede wszystkim pokory i odwagi w czynieniu i okazywaniu dobra.
– Kościół liczy na każdego z was, byście odeszli stąd przekonani, że warto być pokornym w świecie pełnym pychy; że można szanować się nawzajem, nawet jeśli mamy różne opinie polityczne; że człowiek ma swoje powołanie i sens bycia na ziemi, a nie jest zlepkiem komórek, żyjącym bezwolnie, bez żadnych zasad i bez celu. Plemię nowych ludzi, którego tak bardzo dzisiaj potrzeba, to ci, którzy są przekonani, że nasza wizja świata i człowieka jest pewna, sprawdzona i słuszna. Plemię nowych ludzi nie przejmuje retoryki i sposobu myślenia osób, którym zależy na zamęcie i ośmieszaniu się nawzajem. Plemię nowych ludzi wychodzi na ulice z uśmiechem, życzliwością i szacunkiem do wszystkich, nawet wtedy, gdy inni lżą ich sposób myślenia o Bogu i człowieku – mówił biskup w kazaniu.
Zwrócił uwagę, że dziś potrzeba czytelnych postaw i świadectwa ochrzczonych, które wypływa z ich wiary. – Wierzę w to mocno, że mamy w sobie, w naszych domach rodzinnych, w polskich szkołach i zakładach pracy jeszcze wielu, bardzo wielu ludzi, którzy czują się tym nowym plemieniem. Ale jestem także przekonany, że potrzebują oni naszej modlitwy o odwagę, by stawali zawsze po stronie prawdy, dobra i piękna, po stronie małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, po stronie zdrowej rodziny i szacunku do życia – akcentował biskup Mirosław.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się