Nie zawiedli pielgrzymi i czciciele Matki Bożej Skępskiej, którzy wraz z bp. Mirosławem Milewskim przybyli na odpust Jej Narodzenia.
To jest dom Matki i nigdy nie może być pusty. Pokorna Maryja w ciszy i gotowości do pełnienia woli Bożej słucha nas. Zawsze tu przychodźmy! – zachęcał pielgrzymów o. Ekspedyt Osiadacz, nowy przeor klasztoru bernardynów i kustosz skępskiego sanktuarium.
Mimo pandemii, silniejsze okazała się więź ludzi z Maryją, a dowodem tego było kilkadziesiąt kompanii pieszych, które przybyły na odpust Narodzenia Matki Bożej, długie kolejki do spowiedzi, i jakby bardziej dostrzegalne skupienie i żarliwa modlitwa przed cudowną figurą Maryi, Służebnicy Pańskiej. Oczywiście, mniej ludzi przybyło do Skępego, niż dawniej, ale mimo obostrzeń sanitarnych, widok zgromadzonych na placu celebry, w kościele i krużgankach był imponujący. Cieszył też fakt, że zdecydowana większość uczestników uroczystości była ubrana w maseczki i zachowywała dystans między sobą. Wśród uczestników sumy odpustowej, oprócz pieszych pątników z Płocka, Włocławka, Gostynina, Rypina czy Sierpca, były piesze kompanie z Ligowa i Chrostkowa, a także grupy rowerowe z Płocka, Sierpca i Proboszczewic.
- Weszliśmy w mury tego klasztoru ze świata, w którym liczy się to, co wielkie, wyniosłe i pyszne. Przyszliśmy z naszymi ogromnymi planami, wielkimi zamierzeniami, a może i jeszcze większymi obawami. Tymczasem stoi przed nami Maryja w niewielkiej figurce, mającej jedynie 89 cm wysokości, ale bije z niej, emanuje wręcz spokój, dobro i skupienie. Czy właśnie nie to uderza nas i porusza, gdy tutaj kolejny raz powracamy? Do tej niewielkiej figury od pięciu wieków przychodzą ludzie, którzy są przekonani, że właśnie stąd wychodzi się wielkim, bo tu, u Maryi, można brać lekcje pokornej wielkości – mówił do zgromadzonych w czasie sumy biskup Mirosław Milewski.
Czego uczy Skępe i pokorna figura Maryi, zwłaszcza w tym roku? Biskup Mirosław zwrócił uwagę, że przede wszystkim pokory i odwagi w czynieniu i okazywaniu dobra. - Kościół liczy na każdego z was, byście odeszli stąd przekonani, że warto być pokornym w świecie pełnym pychy; że można szanować się nawzajem, nawet jeśli mamy różne opinie polityczne; że człowiek ma swoje powołanie i sens bycia na ziemi, a nie jest zlepkiem komórek, żyjącym bezwolnie, bez żadnych zasad i bez celu. Plemię nowych ludzi, którego tak bardzo dzisiaj potrzeba, to ci, którzy są przekonani, że nasza wizja świata i człowieka jest pewna, sprawdzona i słuszna, najlepsza z możliwych. Plemię nowych ludzi nie przejmuje retoryki i sposobu myślenia takich osób, którym zależy na zamęcie i ośmieszaniu się nawzajem. Plemię nowych ludzi wychodzi na ulice z uśmiechem, życzliwością i szacunkiem do wszystkich, nawet wtedy, gdy inni lżą ich sposób myślenia o Bogu i człowieku – mówił biskup w kazaniu.
Zwrócił uwagę, że dziś potrzeba czytelnych postaw i świadectwa ochrzczonych, które wypływa z ich wiary. - Wierzę w to mocno, że mamy w sobie, w naszych domach rodzinnych, w polskich szkołach i zakładach pracy jeszcze wielu, bardzo wielu ludzi, którzy czują się, są tym nowym plemieniem. Ale jestem także przekonany, że potrzebują oni naszej modlitwy o odwagę, by stawali zawsze po stronie prawdy, dobra i piękna, po stronie małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, po stronie zdrowej rodziny i szacunku do życia – akcentował biskup Mirosław. I dodał:
Jeśli dziś Maryja chciałaby nas czegoś nauczyć ze skępskiego sanktuarium, to chyba solidarności, którą Ona sama okazywała i ciągle okazuje swoim dzieciom. Solidarność, czyli nieobojętność na innych, nowa mentalność, nowy sposób postrzegania rzeczywistości. Solidarność, czyli myślenie nie tylko o sobie, ale zwłaszcza o innych. Nowych ludzi plemię rozumie dobrze tę zasadę życia społecznego. Zwłaszcza teraz, gdy potrzeba więcej "rozglądania się" wokół nas, bo ktoś potrzebuje pomocy, ktoś inny stracił pracę albo potrzebuje wsparcia i zwyczajnego wysłuchania.
Z pielgrzymami skępskim spotkało się w tym roku aż czterech biskupów: w Płocku pątników wyprowadził na szlak bp Roman Marcinkowski, w Skępem na sumie modlił się z wiernymi bp Mirosław Milewski, zaś na wieczornym czuwaniu bp Piotr Libera i bp Tadeusz Zbigniew Kusy, franciszkanin, misjonarz i ordynariusz diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowej Afryki. - Gdy przybyłem do diecezji płockiej mówiono mi, że "w tej Maryi można się zakochać". I to jest prawda! – wyznał wiernym biskup Piotr.