Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Bitwę Warszawską i plenerowy koncert patriotyczny, odbywający się dosłownie u "stóp" pomnika, dedykowanego poległym ułanom 1920 r. - tak świętowano w Strzegowie.
Na obelisku w parku przy pl. Wolności w Strzegowie były już dwie płyty memoratywne - dla poległych i zamordowanych przez hitlerowskiego okupanta i w hołdzie bohaterskim powstańcom warszawskim, ufundowane przez lokalną społeczność. W minione niedzielne popołudnie odsłonięto uroczyście trzecią tablicę, którą pomieścił obelisk, dla "Miejsca pamięci Bitwy Warszawskiej 1920", przekazaną przez prezydenta RP.
Kameralna ceremonia - której towarzyszyły m.in. poczet sztandarowy wystawiony przez Związek Piłsudczyków Towarzystwo Pamięci Józefa Piłsudskiego Okręg Ciechanów i warta honorowa Jednostki Strzeleckiej 1863 z Uniecka - poświęcona była pamięci męczeństwa ułanów, którzy walczyli i zginęli w potyczce z bolszewikami 21 sierpnia 1920 r. na ziemi strzegowskiej. Wspomniana tablica prezydencka przypomina o tym, że właśnie takie potyczki i walki, jakie toczyły się wtedy w wielu miejscach, są ważnymi epizodami Bitwy Warszawskiej. Płytę odsłonili posłanka Anna Cicholska oraz wójt gminy Strzegowo Wiesław Zalewski, a poświęcił ją ks. kan. Józef Błaszczak, proboszcz strzegowskiej parafii.
Jak przypomniał w czasie tej ceremonii Jerzy Karwowski z Unierzyża, wieloletni radny gminy w Strzegowie, o ile główny przebieg Bitwy Warszawskiej jest znany, to już mniej znane są jej regionalne odsłony. - Dobrze, że Rzeczpospolita dba o te małe ojczyzny, bo tu też coś się działo i ludzie oddawali życie - zauważył, przypominając o udziale ułanów 201. pułku szwoleżerów i 115. pułku ułanów wielkopolskich w walkach na tym terenie. Wspominał, m.in. że gdy doszło do pierwszej potyczki z bolszewikami, ułani nocowali w Unierzyżu, u jego dziadka, który o bolszewikach mówił "hołota". - Przez te kilkanaście dni ludzie poznali, czym jest komunizm i bolszewia. Już wiedzieli, czym grozi ten system, że to nie jest przyjaciel, że to jest wróg - mówił Jerzy Karwowski.
Poległych żołnierzy polskich upamiętnia również pomnik autorstwa śp. Jana Stępkowskiego, strzegowskiego rzeźbiarza, znajdujący się przy Gminny Ośrodku Kultury. To tu udali się uczestnicy ceremonii, bo właśnie na tym terenie przygotowano duże wydarzenie plenerowe, zorganizowane przez Fundację "Tak dla Rodziny" Artura i Aldony Wiśniewskich z Glinojecka.
Na scenie podczas koncertu "Dar Niepodległości" wystąpił na początku Zespół Tańców Historycznych Szlachecki z MDK w Przasnyszu, który od roku pracuje nad choreografią tańców narodowych. A ma w repertuarze mazura, kujawiaka, oberka, poloneza i krakowiaka, o czym mogli się przekonać widzowie.
Tego popołudnia specjalnymi gwiazdami na scenie byli bardzo młodzi wykonawcy - uczestnicy warsztatów muzycznych prowadzonych w ostatnich tygodniach przed Fundację "Tak dla Rodziny" w ramach projektu "W drodze do Niepodległości 1920". Co ciekawe, jeden z małych uczestników, Michał, świętował swoje urodziny 21 sierpnia, czyli w dniu, gdy sto lat temu rozegrała się potyczka pod Strzegowem.
Podczas koncertu wystąpili też organizatorzy, czyli Artur i Aldona Wiśniewscy z dorosłymi już dziećmi, z którymi od lat tworzą zespół Moja Rodzina. I ten występ, rozpoczęty piękną kompozycją Andrzeja Kurylewicza do filmu "Polskie drogi", miał patriotyczny repertuar. Mocny przekaz niósł występ zespołu "Pseudonim" Anny i Janusza Nachtygalów, którzy wykonali 4 utwory własnego autorstwa, poświęcone Żołnierzom Niezłomnym. - Nie byłoby ich, gdyby nie bohaterowie wojny polsko - bolszewickiej 1920 r., których są kontynuatorami - podkreśliła A. Nachtygal.
Szczególnymi gośćmi tego wydarzenia byli ciechanowscy piłsudczycy. - Jestem piłsudczykiem od wielu lat i czasem nie mam kiedy zdjąć tego munduru, bo jesteśmy tak rozchwytywani, szczególnie w takim okresie rocznicowym - żartował Jacek Stachiewicz, prezes zarządu okręgu ZP RP w Ciechanowie, poproszony o przybliżenie idei towarzystwa.
- Zrzeszamy w Ciechanowie 40 członków, w tym 14 lub 15 posiada mundury. Mamy też oddział strzelecki na terenie powiatu płońskiego, bardzo dobrze wyposażony i przygotowany do robienia szkoleń. Piłsudczykiem trzeba się już urodzić. Moja rodzina żyje tym od wielu pokoleń. Część członków rodziny, jeszcze przed I wojną światową, pokończyła kursy strzeleckie i została piłsudczykami. Część nawet zdobyła szlify generalskie. To przekazywanie przez ojca historii rodziny tak mnie zmotywowało, że zacząłem zasięgać coraz więcej informacji o moich przodkach. Niestety, był okres gdy nie wolno było o tym mówić, ale w końcu nastąpiły dobre lata i pojawił się dostęp do materiałów historycznych - mówił J. Stachiewicz.
W trakcie tego popołudnia uczestnicy koncertu mieli okazję przyjrzeć się wyposażeniu militarnemu prezentujących się grup oraz porozmawiać zarówno z członkami Związku Piłsudczyków, jak i jego plutonem strzeleckim. Swój pokaz w czasie wydarzenia miała także Jednostka Strzelecka 1863 Unieck pod wodzą komendanta Artura Zybały. Jej najmłodsza gałąź (dzieci i młodzież), która wzięła udział w warsztatach w ramach projektu "W drodze o Niepodległości 1920", tego popołudnia zaprezentowała swoje umiejętności.
Dodatkowo można było obejrzeć dwie wystawy planszowe "Obrońcy Niepodległości" i "Bitwa Warszawska. Stulecie Zwycięstwa", a w strefie dziecięcej czekały na najmłodszych różne atrakcje sportowe i artystyczne. Strzegowskie świętowanie odbywało się pod patronatem wójta gminy i proboszcza parafii św. Anny.
Sam projekt "W Drodze do Niepodległości 1920" 'dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego na lata 2017-2022 w ramach Programu Dotacyjnego "Niepodległa".
am