Pandemia zatrzymała cały świat, ale na roli praca nie ustaje nawet jeśli sytuacja nie jest sprzyjająca. Wszystko wskazuje na to, że szykuje się kolejny wymagający i trudny rok dla plantatorów oraz rolników.
Najpierw wiosenna susza, teraz istny pogodowy rollercoaster: upragniony deszcz, bardzo zimne noce a nawet przelotny śnieg i prognozowane przymrozki, to wszystko sprawia, że w sektorze rolniczym baczniej niż statystykom zachorowań na koronawirusa przyglądają się prognozom pogody.
Majowe deszcze cieszą, chociaż nie są w stanie naprawić wszystkich skutków dotychczasowego braku wody. Upraw zbożowych nie sposób nawadniać więc to one najbardziej ucierpiały przez sytuację hydrologiczną po zimie. Dodatkowo przez niską temperaturę zboża ozime nie skorzystały na wiosnę z zasobów wody w glebie, a kiedy dni zaczęły robić się cieplejsze i rośliny mogłyby wzrastać, to tej wilgoci zabrakło. Za to mieszanki jare na brylastych i bardziej zwięzłych glebach nawet nie wzeszły. Przez posuchę w okresie kształtowania kłosów oziminy będą miały znacznie mniej ziarna. - Pogoda się zmienia, ale na słabszych ziemiach zboże nie odbuduje już swojego potencjału plonotwórczego. Rośliny już się ukształtowały, zredukowały obsadę i boczne pędy. Problem był również z nawożeniem plantacji bo granulowane nawozy mineralne nie rozpuszczały się, a dokarmianie dolistne nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb rośliny. To samo tyczy się stosowania środków ochrony roślin, które w tych warunkach mają ograniczone działanie. Każdy rok jest inny, a rolnik nie jest w stanie z dnia na dzień zmienić profilu swojego gospodarstwa – wyjaśnia Andrzej, młody gospodarz z powiatu płońskiego.
Tegoroczna sytuacja na roli stawia wyzwania jeszcze jednej, prężnie działającą grupie producentów. Mowa o plantatorach truskawek z rejonu miasta i gminy Czerwińsk n. Wisłą, dla których to nie susza okazała się największym problemem, bo owoce na plantacjach dojrzewają. Osoby z Ukrainy, które od lat są główną siłą roboczą przy zbiorach, w tym roku w związku z obostrzeniami wprowadzonymi na czas pandemii, mają utrudniony lub wręcz uniemożliwiony przyjazd do Polski. Los 1010 gospodarstw, gdzie na łącznej powierzchni ponad 5 tys. ha uprawia się truskawki, nigdy jeszcze nie był tak niepewny.
- To są całe rodziny, które utrzymują się tylko i wyłącznie z truskawki. Mamy się czym martwić. Po pierwsze fala kwietniowych przymrozków, która dotknęła uprawy a później susza. Jednak przez tyle lat produkcji owoców miękkich ludzie nauczyli się radzić sobie z brakiem wody, mają naprawdę dobrze przemyślane systemy nawadniające. Nie boimy się tak bardzo braku deszczu, ale truskawka jest wymagającą rośliną, a nasze gospodarstwa przez ostatnie lata wykształciły system współpracy z pracownikami z zagranicy. I to jest nasz główny problem - borykamy się dziś z problemem zapewnienia rąk do pracy. To zaskoczyło wszystkich. Mamy już pierwsze owoce spod folii, ale nie wszyscy mają wystarczająca obsadę pracowników. Staramy się działać jak tylko to możliwe. Wystosowaliśmy pismo w którym proponujemy rozwiązania sytuacji z jaką musimy się mierzyć w regionie, m.in. apelujemy o skrócenie czasu kwarantanny dla przyjeżdżających do nas pracowników. Producenci martwią się ale mają nadzieje, jak my wszyscy, że do czerwca, kiedy zaczyna się truskawka z gruntu, wszystko się wyjaśni. Wyczekujemy na kolejne decyzje rządu. - mówi Marcin Gortat, burmistrz miasta i gminy Czerwińsk.
Targowisko Gminne w Nowym Przybojewie jest już przygotowane na rozpoczynający się sezon. Co roku po świeże truskawki przyjeżdżają tu kupcy z całej Polski - w tym roku zarówno sprzedający jak i kupujący będą musieli bezwzględnie stosować się i przestrzegać obostrzeń sanitarnych. Auta producentów będą od siebie odseparowane, a przez to ilość miejsc na placu ograniczona. - Targowisko jest terenem publicznym i obowiązywać będą reżimy sanitarne, takie jak zakrywanie nosa oraz ust i stosowanie rękawiczek ochronnych. Tylko osoby stosujące się do tych zasad będą miały możliwość funkcjonowania w tej przestrzeni - przypomina burmistrz.
Na targowisku można już kupić pierwsze owoce, ale oficjalnie tegoroczny sezon w Przybojewie rozpocznie się 15 maja.